Page 173 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 173
zachowaniu jakaś prostota, coś, co od razu do niego przyciągało i sprawiało, że
czuł się w jego towarzystwie swobodnie. – A pan? – zapytał Jankew. – Dlaczego
siedzi pan wciąż w mieście? I widzę przecież, że…
– Że noszę porządne ubranie, tak? – wszedł mu w słowo młody człowiek. –
Rzecz ma się tak, że mnie nie można z byle kim porównywać – wydął swoje grube,
pełne usta, robiąc minę, jak gdyby drwił z samego siebie. – Cała moja rodzina
siedzi na przymusowych zimowych wakacjach poza miastem… A ja wróciłem,
żeby odpocząć… od nudy. Pilnuję tu domu mojego ojca i równocześnie pilnuję
sam siebie, żebym nie oszalał. Kiedy nie mam nic lepszego do roboty, wpadam
tutaj. To miejsce jest swojskie i tętni życiem. Tu u nas w sztiblu wszyscy – bied-
ni i bogaci – są równi. To jest atrakcja nie tylko dla biedaków, lecz również dla
bogaczy, zwłaszcza dla tych byłych… Wszyscy mówią tu do siebie przez ty i ty
też możesz. Daję ci na to oficjalne pozwolenie.
– Co to właściwie za sztibel? – zapytał Jankew
– Co to za sztibel? Reb Mejera Wajskopa, rozumie się! – młodzieniec wypro-
stował się z udawaną dumą. – A ja nazywam się Baruch Wajskop. Rozumiesz
więc już, że nie jestem tu obcy, chociaż świeżo upieczony bogacz jest bardziej
szanowany niż zubożały, a mój ojciec należy już niestety do tych ostatnich.
– Twój ojciec? – powtórzył Jankew, zwracając się już do młodego człowieka
przez ty.
Baruch Wajskop pokiwał głową. Rozejrzał się, po czym ruchem podbródka
wskazał na mężczyznę siedzącego w samym kącie pokoju.
– Widzisz tego tam? Właściwie przychodzę tu głównie z jego powodu. On
jest jedynym, który nie zawraca głowy wojną czy powszednimi problemami. Cała
reszta tego towarzystwa przelewa tylko z pustego w próżne i w kółko powtarza
to samo. Ale ten stary tam… dniem i nocą studiuje Zohar . Przysiadam się do
4
niego i pytam go o moje ulubione problemy. To mnie, rozumiesz, odświeża.
Jankew nie miał wprawdzie w tej chwili ochoty wdawać się w rozmowę o du-
chowych sprawach, nie mógł się jednak powstrzymać i zapytał z zaciekawieniem:
– Jakie są twoje ulubione problemy?
Baruch machnął energicznie ręką:
– To zmienia się w zależności od tego, jaka jest pora dnia, czy dzień tygodnia…
Dzisiaj na przykład tłucze mi się po głowie to, co powiedział kiedyś Rabbi Akiba:
Wszystko jest z góry przeznaczone, a jednak dany jest wolny wybór. Obecne
czasy sprawiają, że bardzo ciekawą staje się kwestia: przeznaczenie versus
wolna wola. – Jankew chciał coś odpowiedzieć, lecz Baruch ubiegł go. – Wiem,
wiem, znane są mi wszystkie te przemyślne wyjaśnienia i argumenty. Ale to
wszystko jest naciągane, bracie. Im starszy jestem, tym wyraźniej widzę w tym
4 Zohar (hebr.) – podstawowe dzieło mistyki żydowskiej i jedno z najważniejszych dzieł mistyki
powszechnej. 173