Page 556 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 556

działacze społeczni z Ameryki, Anglii, filantropki w towarzystwie mężów. Stawiali
           dipisom śmieszne pytania. Kobieta od kotów zapytała, czy koty potrzebują wizy
           do Ameryki. Poklepali ją po ramieniu i zapewnili, że transporty ubrań niedługo
           dotrą. Dialogi głuchych z głuchymi.
             – Nazywają nas dipisami. Di-Pi to skrót od angielskich słów: displaced per-
           sons. Powinni nas nazywać displeased persons 361  – żartowała Miriam.
             Siedziały w pokoju Sorki. Balcia naprawiała Sorce sukienkę, którą dostała
           od kogoś na podróż.
             – Nie mogę uwierzyć – powiedziała Balcia, przekłuwając szpilką krawędź
           sukienki, podczas gdy Sorka kręciła się przed nią jak manekin. – Stałaś się
           regularną syjonistką.
             – Nie wiem, czym się stałam, Balciu – Sorka odpowiedziała jej cicho. – Jeśli
           jestem syjonistką, to na własny sposób. Łódź już dla mnie nie istnieje. Nie mam
           tam nikogo. Ale naród istnieje. To teraz moja najbliższa rodzina. Chcę obdarzyć
           go tą odrobiną uczucia, która mi pozostała. Chcę gdzieś czuć się jak w domu.
           Stworzyć dom… Mieć dzieci.
             – Ale czemu właśnie w Palestynie? – Balcia nie potrafiła zrozumieć 362 .
             – Żydowska ojczyzna się tam narodzi.
             – A Arabowie? – zapytała Malka.
             – Żyjemy z nimi w braterstwie – stwierdziła wesoło Sorka. – Stworzymy tam
           wzorcowe społeczeństwo.
             Miriam dopadło przerażenie na myśl o wielkim, wolnym świecie, który właśnie
           się otwiera. Kiedy znów spotka Sorkę? Szeroki, wolny świat zagrażał pochłonięciem
           ostatnich śladów uratowanej przyjaźni. Ludzie, których wzajemna bliskość została
           przypieczętowana w getcie i obozie, mogą się teraz zagubić. Więzy – zdawałoby
           się nierozerwalne inaczej niż przez śmierć – właśnie rozerwać.
             Rozstać się z Sorką oznaczało zgubić pomocnicę własnych zmagań z minioną
           przeszłością i zdobytą przyszłością. Bez Sorki, zdawało się Miriam, będzie jeszcze
           wyraźniej odczuwać samotność. Życie jest cudowne, ale potrzeba przyjaciela,
           który dodawałby otuchy, aby iść naprzód.
             Miriam zastanawiała się nieustannie, co sama powinna uczynić. Sorka
           wiedziała, co ma do zrobienia: opuścić Bergen-Belsen i stworzyć dom w Ziemi
           Izraela. Malka też wiedziała, jakie są jej plany: poświęcić się pisaniu ważnego



           361   Gra słów: displaced persons – ludzi wysiedlonych, przemieszczonych, displeased persons – ludzi
             drażniących, wywołujących niezadowolenie.
           362   Partia Bund, z którą związana była bohaterka, przed wojną sprzeciwiała się emigracji do Pale-
             styny i w zacięty sposób zwalczała ruch syjonistyczny. Po Zagładzie celem zdecydowanej więk-
             szości dipisów znajdujących się na terenie Niemiec – niezależnie od przedwojennych przekonań
             politycznych – była Palestyna, ale część Ocalałych bundowców właśnie z powodów ideologicznych
    554      wybierało inne kraje emigracji.
   551   552   553   554   555   556   557   558   559   560   561