Page 259 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 259
Rozdział czternasty
Węgierski adiutant wmaszerował do szpitalnej izby z instrumentem, całym
meblem wspartym na brzuchu – gramofonem! – i postawił go na ławce obok
pryczy Miriam. Przyniósł ze sobą dwie lśniące nowością płyty: jedną z piosen-
kami miłosnymi, a drugą z ariami operowymi. Prawdopodobnie pochodziło to
wszystko z dawnej kwatery SS.
Coś boleśnie szarpnęło Miriam za serce. Ujrzała przed sobą „ciocię” Cyporę
i Mojszego Sokratesa, jak weszli ze starym gramofonem do mieszkania przy ulicy
Składowej… Ujrzała mieszkanie przy ulicy Składowej… Ujrzała dom… i ogień…
Oto ordynans położył płytę na gramofonie i zakręcił korbką. Akordy popłynęły
między ścianami, słowa śpiewane po niemiecku. Dźwięk tego języka obudził
w pamięci Miriam dźwięki, które były najmniej muzykalne na świecie. A może
ona nie ma racji? Może istnieje taka oto muzyka: muzyka okrucieństwa i nad-
ludzkiej nienawiści, walkiryczna harmonia w automatycznym rytmie, we wciąż
następujących po sobie kadencjach bicia knutem i gwałtu, uroczystość Götter-
dämmerung 206 , która towarzyszy marszowi ludzkości ku zagładzie.
Nie chciała słuchać śpiewu w tym języku. Chciała wygonić tego przeklętego
ordynansa, razem z jego prezentem. Lecz męski, czysty śpiew szybko ją skorum-
pował, podobnie jak jej rozmowy z doktorem Vanderhaeghe, również prowadzone
po niemiecku, ją skorumpowały. Poddała się, wbrew swojej woli, leczniczej treści
wyśpiewywanych niemieckich słów – o miłości. Melodie przyjemne. Pierwsze
dźwięki muzyki w jej nowym życiu! Dokuczliwy ból szarpał za serce…
206 Götterdämmerung (niem.) – Zmierzch bogów – czwarta część dramatu muzycznego Pierścień
Nibelunga Richarda Wagnera. 257