Page 117 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 117

Ma wzniosłe sny: marzy o tym, że Wierka będzie jego głosem, że posiądzie
             siłę uzdrawiania miejsca na świecie, w którym przyjdzie jej żyć, że będzie muzyką
             jego duszy, opowieściami, które on sam snuł przez całe życie, jego tęsknotą. Że
             będzie dalej snuła nić pokoleń – a jego wplecie w swoje pokolenie. Śni o tym,
             że córka będzie jego darem pocieszenia dla świata.
                 Gdy obserwuje małe stworzenie o cieniutkich lokach na głowie i drobniutkich,
             delikatnych rączkach, które rozcapierzonymi paluszkami dotykają matczynej
             piersi, gdy widzi, jak maleńkie usteczka niczym dziurka od guzika wciągają
             w siebie sutek – śmieje się ze swoich wygórowanych ambicji wobec córki. Ale
             gdy tak z nich kpi, w głębi duszy traktuje je śmiertelnie poważnie. Wcale mu nie
             przeszkadza to, że jego dziedzicem nie jest syn, lecz córka. Właśnie córkę chciał
             mieć. Kobietę, gniazdo pokoju i wyciszenia.
                 Jednak prawie nie pozwala sobie na luksus spędzania czasu z Wierką
             i jej mamą. Im bardziej go do nich ciągnie, tym bardziej sumienie wygania go
             z domu, popychając do udziału w zebraniach, mityngach, kampaniach politycz-
             nych. Minął rok od narodzin dziewczynki. Trzy miesiące temu, w pewien mroźny
             grudniowy poranek, usłyszał w drodze do pracy wieść, że Gabriel Narutowicz,
             pierwszy prezydent wolnej Polski, został zamordowany przez nacjonalistycznego
             fanatyka 110 . Kraj, w którym urodziła się Wierka, zsuwa się w otchłań nienawiści.
             Jankew uważa za swoją powinność, aby nędznymi środkami, jakie stoją do jego
             dyspozycji, walczyć o ocalenie świata dla córki.


























             110   Gabriel Narutowicz (1865-1922) – pierwszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, swój urząd peł-
                nił tylko przez pięć dni, towarzyszyła im atmosfera nienawiści podkręcanej przez endeckie gazety.
                Zarzucano mu ateizm i że został wybrany dzięki głosom mniejszości narodowych. Został zastrze-
                lony 16 grudnia 1922 r. przez powiązanego z endecją zamachowca Eligiusza Niewiadomskiego.
   112   113   114   115   116   117   118   119   120   121   122