Page 74 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 74
Jednak wychodzenie z domu w nocy, aby „załatwić” drewno i zbudować
palety, było niebezpieczne, ponieważ łamaliśmy przepisy.
Równie ważną kwestią był ciężar. Jeśli palety będą zbyt ciężkie,
nie będziemy w stanie ich nieść bez zatrzymywania się na odpo-
czynek. Dochodziła również sprawa odpowiedniej pory. Uznaliśmy,
że najlepiej będzie zbijać palety po zmroku, a potem przenosić je do
domu w ciągu dnia, kiedy prawdopodobieństwo zwrócenia na sie-
bie niepożądanej uwagi będzie niższe. Postanowiliśmy również nie
wtajemniczać pozostałych członków rodziny, gdyż obawialiśmy
się, że zaangażowanie zbyt dużej liczby osób mogłoby wzbudzić
podejrzenia.
Dzięki Bogu, mieliśmy szczęście. Dodatkowy opał zdobyty przeze mnie
i Leona zapewnił naszej rodzinie dość ciepła, abyśmy nie zamarzli na
śmierć podczas lodowato mroźnej polskiej zimy.
Oprócz tego wszyscy byliśmy częścią gettowej niewolniczej siły robo-
czej. Aby egzystować w getcie, każdy musiał pracować. Warunkiem
otrzymania racji żywnościowych było oficjalne zatrudnienie w fabryce
lub administracji getta.
Żywność była nierozerwalnie połączona z pracą. Hans Biebow, nie-
miecki nadzorca wszystkich fabryk w getcie, uzyskiwał prywatne profity
finansowe z wykorzystywanej przez siebie niewolniczej siły roboczej we
współpracy z dyrektorami gettowych fabryk oraz prywatnym biznesem
niemieckim. Normy produkcyjne wyznaczane robotnikom były powią-
zane z racjami żywnościowymi. Im więcej ktoś pracował, tym więcej
jedzenia otrzymywał. W rzeczywistości oznaczało to, iż jeśli udało się
przekroczyć i tak już wysokie normy produkcyjne, otrzymywało się
dodatkowo niewielki kawałek chleba. Niemcy ustanowili w ten sposób
diabolicznie okrutny system, metodę powolnego zabijania nas głodem
i nadmiernym obciążeniem pracą z jednoczesnym wykorzystaniem
resztek naszej energii do produkcji tanich towarów dla niemieckiej
gospodarki.
Uzupełniające racje żywnościowe przyznawano w zależności od
rodzaju wykonywanej pracy. Otrzymywali je policjanci i wysocy rangą
urzędnicy administracji, a także osoby zatrudnione przy wyjątkowo
ciężkich pracach. Pozostała część ludności getta otrzymywała racje
wystarczające jedynie do powolnego umierania z niedożywienia i prze-
pracowania.
74