Page 58 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 58
Niemcy odgrodzili ulicę Zgierską z obu stron drutem kolczastym na wyso-
kość co najmniej trzech i pół metra i zbudowali kładkę umożliwiającą
przechodzenie z jednej części getta do drugiej. W ten sposób ruch pieszy
i transportowy mógł nadal przebiegać przez getto, którego mieszkańcy
32
pozostawali odizolowani .
Zmierzający do swoich zwykłych zajęć mieszkańcy Łodzi codziennie
przejeżdżali tramwajami przez getto. Wszyscy widzieli naszą niedolę.
Przejeżdżający za płotem tramwaj przypominał nam, że jesteśmy „her-
metycznie” odcięci od świata.
Z dzisiejszego punktu widzenia dwa elementy życia w getcie szczegól-
nie mnie uderzają i podkreślają traumę, którą przeżywaliśmy w tamtych
latach. Pierwszym z nich jest sposób, w jaki systematycznie nas głodzono,
drugim zaś nieustanne wywózki. Moje obawy dotyczące głodu i depor-
tacji stały się zasadne od chwili całkowitego zamknięcia getta w dniu
pierwszego maja 1940 roku.
Działy się dwie rzeczy: starsi, chorzy i dzieci byli niemal we wszyst-
kich przypadkach zabijani, podczas gdy buntowników i ochotników,
cieszących się dobrym zdrowiem, wysyłano do pracy dla Niemców. Dla
utrwalenia pogłosek o przewożeniu ludzi do obozów pracy, niektórzy
mieszkańcy getta otrzymywali kartki pocztowe od „wysiedleńców”,
w których informowali oni rodziny, że mają się dobrze i pracują.
Głód panujący w getcie stanowił traumę zarówno wizualną, jak
i fizyczną. Z upływem lat obserwowałem, jak setki ludzi marnieją w oczach
i zostaje z nich skóra i kości. Wiele osób było tak osłabionych, że położywszy
się spać, już się nie budziły, podczas gdy inni po prostu umierali na ulicy.
Patrzyłem, jak zmarłych transportowano na cmentarz położony w pół-
nocno-wschodniej części getta. Wozy ciągnęli zazwyczaj ludzie zamiast
koni. Ten potworny widok wycisnął na mnie niezmywalne piętno; w żaden
sposób nie można było uniknąć oglądania śmierci wszędzie dookoła.
33
Nieustanne deportacje powodowały podobne udręczenie wśród tych
z nas, którym udawało się „żyć”, lecz było ono natury raczej psycholo-
32 Ulicami Zgierską i Limanowskiego przejeżdżały tramwaje i samochody, jednak ruch
pieszy nie był możliwy, z nielicznymi wyjątkami (np. przejścia wojska czy kolumn
ludzi pędzonych do pracy).
33 Wysiedlenia z getta łódzkiego rozpoczęły się w styczniu 1942 roku. W dniach 16-29
stycznia do ośrodka zagłady Niemcy wywieźli 10 003 osoby, wszyscy zostali zamor-
dowani. Przez cały rok deportowano z getta ponad 70 tys. Żydów.
58