Page 360 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 360

porządku dziennym, a bronią ich ci, którzy dzięki nim nieuczciwie zarabiają
          miliony dolarów rocznie.
             Kiedy byłem dzieckiem, polityka była uważana za najbardziej szanowane
          zajęcie. Następne w hierarchii były medycyna, nauczanie, prawo i księ-
          gowość. Jak dzisiaj postrzegamy te zawody? W oczach opinii publicznej
          prawnicy zajmują ostatnie miejsce na liście, zaś politycy są tuż przed nimi.
             Czasy bardzo się zmieniły. Pisałem już wcześniej o tym, jak ja i wielu
          moich znajomych głodowaliśmy w obozach koncentracyjnych i kradliśmy
          Niemcom jedzenie, aby przeżyć kolejny dzień, dwa albo trzy. Nie nazywa-
          liśmy tego kradzieżą, gdyż kradzież była czymś, czego nie należało robić,
          nawet w tak ekstremalnych warunkach. Zachowaliśmy resztki moralności,
          etyki i godności. Uznaliśmy więc, że musimy znaleźć nowe słowo określa-
          jące ten rodzaj kradzieży i nazwaliśmy go „organizowaniem”. W głębi duszy
          wiedzieliśmy, że to kradzież, choć całkowicie usprawiedliwiona. Nowe
          słowo jednak pomagało oczyścić sumienie, gdyż maskowało prawdziwe
          znaczenie.
             Obecnie zbyt wiele ludzi próbuje ukryć swoje nieetyczne, niemoralne czy
          po prostu oszukańcze postępki, wymyślając nowe słowa dla zamaskowania
          chciwości i nieuczciwości. Wiele głosów twierdzi, iż dla poprawy sytuacji
          konieczny jest większy nadzór. Ja uważam, że to raczej większa uczciwość
          i stosowanie się do zasad moralnych byłyby tu najskuteczniejszym narzę-
          dziem.
             Kiedy wreszcie skończyłem odpowiadać na pytania dziennikarzy, poczu-
          łem, że mój proces myślowy wytraca prędkość, a ręce i nogi poruszają
          się w zwolnionym tempie. Kręciło mi się w głowie. Pomału wracałem do
          teraźniejszości. Zorientowałem się, że jestem w siedzibie ONZ, która po
          sześćdziesięciu latach wreszcie potwierdziła wydarzenia z przeszłości.
             Być może doświadczamy dzisiaj przebudzenia, być może świat wresz-
          cie zaczyna zmieniać się na lepsze. Uroczystość w ONZ stanowi dowód, iż
          współczucie i zaangażowanie zajmują miejsce obojętności. To jest postęp!
          Dlatego chcę wierzyć, że ludzkość ma szansę na lepszą przyszłość. Może
          w końcu zrozumiemy, że żyjemy razem na tej samej planecie i jesteśmy
          jednym narodem.
   355   356   357   358   359   360   361   362   363   364   365