Page 36 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 36
Po długim, samotnym tygodniu spędzonym w Łodzi na ciężkiej pracy,
przyjeżdżał do Podębia obładowany prezentami – zazwyczaj były to gry
planszowe albo więcej sprzętu sportowego. W piątkowe popołudnia obo-
wiązkowo chodziliśmy na stację oddaloną o piętnaście czy dwadzieścia
minut drogi, aby powitać ojca i dotrzymać mu towarzystwa.
Nigdy nie musieliśmy patrzeć na zegar, żeby wiedzieć, czy to już czas
iść na stację. Z niewyjaśnionych powodów nasza suczka Lala, szpic,
wyczuwała rychły przyjazd ojca i dokładnie wiedziała, kiedy powinniśmy
wyjść. Kochana Lala przypominała nam o tym głośnym szczekaniem
i chwytaniem za nogawki spodni albo – w razie konieczności – inne
części garderoby, aby wywlec nas z domu.
Być może Lala instynktownie przeczuwała, kiedy Tata przyjedzie
do domu, ponieważ był jej ulubionym człowiekiem. To niesamowite, że
dokładnie wiedziała, kiedy nas zaalarmować, abyśmy zdążyli w porę go
przywitać. Może miała wbudowany budzik i kalendarz, lecz była to tylko
jedna z jej niezwykłych umiejętności. Lala nas uwielbiała i zasługuje na
20
osobny rozdział, a może nawet osobną książkę .
Kiedy Tata przyjeżdżał do willi na weekend, życie zmieniało bieg, choć
tylko na dwa dni. W sobotnie i niedzielne poranki towarzyszyłem mu
w warzywniku, gdzie dołączał do nas dzierżawca. Lubiłem słuchać, jak
informuje nas o stanie grządek i jak sobie radzą poszczególne gatunki
warzyw. Pokazywał nam, co można już zbierać, co potrzebuje jeszcze
trochę czasu, aby dojrzeć, które warzywa obrodziły, a które nie radzą
sobie tego roku zbyt dobrze. Rozchylaliśmy łuski kukurydzy, aby spraw-
dzić, czy już dojrzała, ocenialiśmy kolor i wielkość ziaren. Dojrzałe rzod-
kiewki wystawały z ziemi i można było oszacować ich wielkość, badając
grunt dookoła. To samo dotyczyło marchewki i cebuli. Mieliśmy także
truskawki – nadal czuję ich kwaskowy, świeży smak, wypełniający usta
soczystym aromatem, którego nie odnalazłem nigdy i nigdzie w żadnych
innych truskawkach!
Po cotygodniowym wykładzie dzierżawcy ojciec, brat i ja zbieraliśmy
warzywa przeznaczone do spożycia tego dnia. Ponad pół wieku później
nie pamiętam, abym kiedykolwiek jadł warzywa tak świeże, smaczne
20 Roman Kent napisał w 2006 roku książkę dla dzieci o swoim psie pt. My Dog Lala,
w 2015 roku Muzeum Historii Żydów Polskich Polin wydało polską wersję pt. Mój
pies Lala, a dwa lata później USC Shoah Foundation zrealizowała film animowany
opowiadający historię wiernego pieska z Łodzi.
36