Page 60 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Getto walczy" Marek Edelman
P. 60

w jasny dzień kilkaset osób na Miłą 7. Tę pozycję, gdzie ukrywa się kil-
           ka tysięcy osób, udaje się utrzymać przeszło tydzień. Tymczasem pale-
           nie getta dobiega końca. Zupełnie już brak pomieszczeń, a co gorsza
           – wody. Wraz z ludnością cywilną schodzą do schronów bojowcy. Tam
           dalej bronić będą jeszcze tego, co się da uchronić.
             Walki i potyczki odbywają się teraz przeważnie w nocy. W dzień
           getto jest zupełnie wymarłe. Dopiero na zupełnie ciemnych ulicach
           spotykają się patrole ŻOB z patrolami niemieckimi. Kto pierwszy zdą-
           ży wystrzelić – ten jest wygrany. Patrole nasze przemierzają całe get-
           to. Co noc pada wielu zabitych z obu stron. Niemcy i Ukraińcy patro-
           lują tylko większymi grupami, często urządzają zasadzki.
             Dnia 1 Maja Komenda postanawia przeprowadzić specjalną akcję
           „świąteczną”. Kilka grup bojowych wychodzi w teren z zadaniem „upo-
           lowania” jak największej ilości Niemców. Wieczorem odbywa się apel
           1-majowy. Krótkie przemówienia i Międzynarodówka. Cały świat ob-
           chodzi dziś święto. Na całym świecie w tej samej chwili padają krót-
           kie, mocne słowa. Ale nigdy jeszcze nie była śpiewana Międzynaro-
           dówka w tak odmiennych, tragicznych warunkach, w miejscu, gdzie
           ginął i ginie naród. Słowa te i ten śpiew odbijają się od spalonych ruin,
           świadcząc tym razem, że w getcie walczy młodzież socjalistyczna, któ-
           ra nawet w obliczu śmierci o tym nie zapomina.
             Sytuacja bojowców staje się coraz cięższa. Brak im już nie tylko
           wody i żywności, ale i amunicji. Żadnego kontaktu ze „stroną aryj-
           ską” nie mamy, nie można więc przetransportować broni, którą już
           w czasie walk otrzymujemy po „stronie aryjskiej” od Armii Ludowej
           (20 karabinów, amunicja).
             Niemcy starają się teraz aparatami podsłuchowymi i psami poli-
           cyjnymi wykryć wszystkie schrony, w których znajdują się Żydzi. Tak
           3 maja Niemcy wykrywają schron na Franciszkańskiej 30, gdzie znaj-
           duje się baza operacyjna naszych grup bojowych, które przebiły się tu
           z terenu szczotkarzy. Bojowcy staczają jedną z najpiękniejszych tech-
           nicznie walk. Trwają one dwa dni i gnie w nich 50% naszych ludzi. Od
           wybuchu granatu pada „Berek”. W najcięższych chwilach, gdy wszyst-
           ko już prawie stracone, podtrzymuje na duchu Abrasza. Sam nie wal-
           czy, ale obecność jego znaczy dla nas więcej i więcej dodaje siły, niż
           świadomość posiadania najlepszej broni. Trudno mówić o zwycięstwie,
           gdy się walczy w obronie życia i gdy traci się tylu ludzi, ale jedno mo-
           żemy o tej bitwie powiedzieć – nie pozwoliliśmy Niemcom przepro-
           wadzić ich planu. Nie wywieźli nikogo żywcem.
                                    – 58 –
   55   56   57   58   59   60   61   62   63   64   65