Page 56 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Getto walczy" Marek Edelman
P. 56
dawna mina. Przeszło 100 SS-manów ginie od wybuchu – reszta wy-
cofuje się odprowadzona strzałami naszych bojowców. Dopiero po
2 godzinach Niemcy powtórnie próbują szczęścia. Teraz już inaczej,
ostrożnie, gęsiego, w szyku bojowym starają się przedostać na teren
szczotkarzy. Ale tu po raz drugi doznają odpowiedniego przyjęcia przez
czekającą na nich grupę bojową. Z 30 Niemców, którzy dostali się na
teren, wydostaje się z powrotem zaledwie kilku. Reszta ginie od wy-
buchu granatów i butelek zapalających. I znów wycofują się Niemcy
z getta. I znów bojowcy święcą swoje drugie kompletne zwycięstwo.
Niemcy nie dają jednak za wygraną i starają się jeszcze z kilku stron
dostać na teren. Wszędzie napotykają na zdecydowany opór. Wal-
czy każdy dom.
Na jednym ze strychów jesteśmy nagle osaczeni. Tuż obok na tym
samym strychu są Niemcy. Nie sposób przedostać się na schody.
W ciemnych zakamarkach nie widzimy się nawzajem. Nie widzimy, że
Sewek Duński i [Julek] Junghajzer przeczołgują się z dołu na strych po
schodach, że zachodzą Niemców od tyłu i rzucają granat. Nie zauwa-
żamy nawet, jak to się dzieje, że Michał Klepfisz wyskakuje wprost na
walący zza komina niemiecki automat. Widzimy tylko, że droga jest wol-
na. Kiedy po kilku godzinach (gdy Niemcy zostali już wyparci) znajduje-
my jego ciało, jest podziurawione jak sito dwiema seriami z automatu.
Teren szczotkarzy jest nie do opanowania.
Następuje teraz coś, co się jeszcze dotąd nie zdarzyło. Trzech ofi-
cerów zbliża się z opuszczonymi automatami, z białymi kokardami
w klapach. Są parlamentariuszami. Chcą prowadzić pertraktacje z Ko-
mendą terenu. Proponują 15-minutowe zawieszenie broni w celu wy-
cofania rannych i zabitych. Gotowi są przyrzec wszystkim mieszkań-
com spokojne przeniesienie się do obozów pracy w Poniatowie i Traw-
nikach wraz z całym dobytkiem.
Odpowiedzią są strzały. Każdy dom to wroga twierdza, z każdego
piętra, z każdego okna sypią się kule na nienawistne niemieckie heł-
my, w nienawistne niemieckie piersi.
Na czwartym piętrze w małym okienku stoi stary wojak Diamand .
127
Ma długi karabin pamiętający wojnę rosyjsko-japońską. Diamand jest
127 Abraham Diamand (1900–1943) – działacz Poalej Syjon-Lewicy, w trakcie wielkiej akcji stracił
żonę i córkę; w powstaniu walczył w grupie Poalej Syjon Hersza Berlińskiego na terenie
szczotkarzy.
– 54 –