Page 51 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 51

Zaczęła  się modlić i diabeł uciekł. Potem okazało się, że mezuza  na drzwiach
                                                                   17
             była uszkodzona”.
                I jeszcze wiele historyjek o diable słyszałem od mamy. Opowiadała mi je,
             kiedy w domu było jeszcze chleba w bród, a piec śpiewał zmires . Na piecu
                                                                     18
             stał olbrzymi czajnik i dźwięki gotującej się wody wypełniały pokój. To były
             wyjątkowe chwile. Znikały wówczas zmarszczki na twarzy mamy i wyglądała
             zupełnie jak dziewczynka. Pokój zapełniał się sprawiedliwymi diabłami, byli
             to przeważnie prości Żydzi. Historyjki kończyły się zazwyczaj pogromami
             i śmiercią. Ostatnie słowa zawsze brzmiały: „Ten chrześcijański gnój napadał
             na nas z krzyżami w rękach, zabijał, mordował”. Nie lubiłem słuchać tego
             końca. Było w nim dużo krwi i dużo krzyków.
                Postać w kałuży przyglądała mi się z ciekawością.
                – Hi, hi, hi – zaśmiała się starczym, kobiecym głosem. W ustach tej twarzy
             świecił jeden duży ząb, jeszcze większy, niż mi się wydawało przedtem. – Na-
             zywam się Jakow – przedstawiła się postać.
                Serce mi zamarło ze strachu. Nie ulegało żadnej wątpliwości, że to dia-
             beł. Usiadł, wyciągnął z kieszeni fujarkę i zaczął grać. Dźwięki muzyki były
             spokojne, dalekie, jakby dochodziły wraz z wiatrem, pięły się w górę, na
             wierzchołki drzew, i cichuteńko spadały na ziemię jak zwiędłe liście po to,
             by po chwili unieść się burzliwie w górę, zawirować, zatańczyć i znów opaść
             bez sił, cichuteńko na ziemię.
                Gdyby diabeł coś mówił, zapewne byłbym uciekł. Dźwięki czarowały mnie,
             miałem takie uczucie, jakby wydobywały się nie z fujarki, ale wprost z nieba.
             Było w nich tyle siły, smutku i tęsknoty, a ponad wszystko – bezradności.
                Uniosłem głowę, usiadłem naprzeciwko diabła. Siedział z zamkniętymi
             oczyma, a fujarka nie przestawała płakać, skarżyć się, czołgać, jak spadające
             na wietrze liście.
                – Nie graj więcej – poprosiłem. – Dźwięki twoje osiadają mi w piersiach
             i powodują straszliwy ból.
                Fujarka zamilkła.




             17   Mezuza (hebr.) – ozdobny futerał zawierający zwitek pergaminu z wersetami Tory, umieszczany
                w żydowskich domach na prawej framudze drzwi wejściowych. Mezuza ma wartość symboliczną:
                chroni dom przed złymi duchami, ale też religijną: przypomina o obowiązku posłuszeństwa
                wobec nakazów i zakazów Tory.

             18   Zmires (jid.) – pieśni świąteczne śpiewane w domu w czasie szabasowej kolacji.  51
   46   47   48   49   50   51   52   53   54   55   56