Page 255 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 255
wy rzeźnicy! Nie przekraczaj mojego progu! Ziemia tutaj jest święta! – wyrzucił
mnie z mieszkania i zamknął drzwi.
Sprzedawca Toffi czekał na mnie przy bramie. Aby go ominąć, wszedłem na
podwórko strażaków i uciekłem.
A więc to oznacza, że jestem wspólnikiem rzeźników. Nie mam się jak bronić
przed Berkowiczem. Wszyscy, którzy tu pozostaliśmy, jesteśmy wspólnikami.
On, sam Berkowicz – też. Krzyczał na mnie z powodu własnej winy, którą wciąż
jeszcze żyje. Czy to znaczy, że ofiara jest winna?
Michał
*
Droga Miro,
De profundis … Wołam cię po raz ostatni.
8
Moja istota jest jak sucha pustynia, na której rozkwitł krzew. Kwitnący krzew
nienawiści i miłości. Nienawidzę Niemca i kocham mój naród. Nienawidzę zielo-
nego munduru i kocham rozpadające się szmaty, które nosi moja młoda żona.
Chciałbym żyć z Dziunią i mieć z nią dzieci – ale wiem, że tak się nie stanie.
Pewnego dnia i ja pójdę. Widzę ten dzień i widzę samego siebie. Ale w jaki spo-
sób umrę, tego nie widzę, widzę tylko, jak żyję – i to wciąż jest jedyną rzeczą
ważną dla mnie.
Ludzie ze świata osądzą nas. Powiedzą, że szliśmy jak owce na rzeź. Więc
niechaj wiedzą, że owce, które drżą w rękach rzeźników, i owce, które chętnie
nadstawiają gardła – to wciąż te same owce. Zemsta, godność – świat ma swoje
określenia z tym związane. Myśmy je nieraz powtarzali. Ale tu pojęcia te odpadły
od nas jak obca skóra i ukazały się nasze własne twarze. Jesteśmy nieudolnymi
mścicielami. Przez pokolenia, kiedy uciekaliśmy przed mordercami, uciekaliśmy
również od zabijania i dlatego może tak rzadko jesteśmy myśliwymi i rybakami.
Nie igramy ze śmiercią i nie robimy z niej sportu. Krew nas brzydzi.
Może, aby być narodem równym innym narodom, powinniśmy byli się na-
uczyć krwiożerczości, wracając do czasów, kiedy tacy byliśmy – na początku
naszych dziejów. Czy to by się opłaciło? Czy nie lepiej, że nawet tu, w getcie,
mniej zajmujemy się marzeniami o zemście niż snami o pokoju? Czy nie czuje-
my intuicyjnie, że pragnienie zemsty nie przyniesie nam tu niczego dobrego i że
godność ma znaczenie tylko wśród żywych? Nasz fizyczny opór – nie aby bronić
godności śmierci, lecz by bronić godności życia – był od początku niemożliwy.
8 De profundis (łac.) – z głębokości, z głębin, początek psalmu 130: Z głębin wzywam cię, Boże,
tłum. I. Cylkowa. 253