Page 252 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 252
jakby nie pytając o zdanie, samowolnie wsunęła się do kieszeni i wyjęła złożoną
kartkę papieru: – Od jakiegoś czasu trochę piszę.
Panna Diamant wyciągnęła kościstą, suchą dłoń, a Rachela położyła na niej
karteczkę. Nauczycielka poprawiła okulary i zaczęła czytać:
Otwórz się, sekrecie mojej duszy,
I powiedz mi, losie, kim jestem?
Czy jestem dobra, pobożna?
Szatan czy anioł – czym jestem?
Czy wojnę toczę z Bogiem, czy z sobą?
Czy jestem samotnym szermierzem?
Czy jedynie na wąskich, krętych drogach
Znajdę chleb, który nasyci mój głód?
Czym stworzona do smutku, czy do radości?
Po co tu jestem, jaki życia mego sens?
Jeśli gdzieś czeka mnie jasna przystań,
Dlaczego płynę w burzy?
Jeśli gdzieś czeka mnie z ludźmi przymierze,
Dlaczego jestem im taka obca?
Dlaczego, pragnąc wielbić i tęsknić,
Znajduję jedynie przekleństwo i nienawiść?
Otwórz się, sekrecie mojej duszy,
I wyjaw – więdnę czy zakwitam?
Jeślim jest struną cytry lub skrzypiec,
Wytłumacz melodię, którą gram.
*
W taki właśnie sposób panna Diamant w sześćdziesiątej jesieni swojego
życia i w pierwszej jesieni getta odkryła w sobie nowe powołanie. Traktowała je
jako uzupełnienie, kontynuację swojej pracy w szkole. Jednocześnie wiedziała,
że dzięki tej nowej misji, która jej przypadła, po raz pierwszy poczuła, że przecież
istnieje coś ważniejszego do zrobienia w getcie niż tylko dawanie lekcji z litera-
tury polskiej i światowej. Świadomość misji dawała jej satysfakcję i wewnętrzny
spokój, który był inny niż spokój i zadowolenie, jakich doświadczała w szkole.
250 Było to przeżycie, które miało bezpośredni związek z jej prywatnym życiem. Te