Page 256 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 256

Jednego z takich wieczorów Bunim zaszedł jak zwykle do swojego przyjacie-
           la, lecz nie zastał go już w łóżku. Na ziemi leżało chudziutkie, skurczone ciało,
           przykryte czarną materią. U wezgłowia płonęły świece. Przyjaciel odszedł.
             I wówczas to się zaczęło. Bunim całymi tygodniami nie chodził do jesziwy. Stał
           w szulu  owinięty w tałes i wadził się z Tym, któremu ofiarował swoją miłość.
                 17
           Żądał od Niego wyjaśnienia. Nie, on nie był z tych, którzy chcą poznać boskie
           drogi, ale to jedno, tylko to jedno, chciał pojąć.
             Wielki Boże w niebie – błagał. – Wybacz mi pretensje, którymi Cię zarzucam
           w sercu. Ale Ty przecież wiesz, że one są jak gniew dziecka na matkę, która
           wymierzyła mu karę, a ono mimo to biegnie do niej z powrotem, aby wtulić się
           w jej fartuch. Pociesz mnie! Pociesz mnie!... Pozwól mi choć teraz ten jedyny
           raz pojąć Twoje wyroki, abym mógł Cię wielbić jeszcze goręcej, jeszcze wierniej.
           Dlaczego go zabrałeś? Za jaki grzech przerwałeś życie tego najcichszego, naj-
           wierniejszego, najlepszego człowieka? Kto jak nie Ty może wiedzieć, jak mało
           zaznał szczęścia – i choćby tylko dla tej radości, którą mi dawał, należy mu
           się nagroda. Dlaczego mnie zostawiłeś, a jego zabrałeś? Był przecież czystszy
           i uczciwszy niż ja – w każdym momencie swojego życia. Nie widziałeś tego?
           Dlaczego go ukarałeś? Może nie za jego grzechy, lecz za grzechy jego rodziców?
           Za grzechy ubogiego szewca i jego żony, których również zabrałeś w kwiecie
           wieku? Czym oni mogli zgrzeszyć przeciw Tobie? A nawet jeśli zgrzeszyli, to już
           z pewnością odkupili swoje grzechy. A jeśli ich ukarałeś za grzechy ich ojców, to
           gdzie jest koniec tego łańcucha, Ribojne szel Ojlem ? Dokąd prowadzą Twoje
                                                      18
           drogi? Pomóż mi! Nie czyń mnie ślepym na Twoje wyroki. Tyle lat już posłusznie
           studiuję prawa halachy, więc pokaż mi choć ten jeden raz, według jakiego prawa
           wydałeś wyrok na mojego Sendera. Chcę wiedzieć, dlaczego przerwałeś życie,
           które mogło dać tyle dobra tej grzesznej ziemi. Ukarz mnie za moją zuchwałość.
           Wylej swój gniew na mą głowę, ale ukaż mi światło. Pomóż mi zawrócić z tej
           błędnej drogi, na którą się zapędziłem. Wyjaśnij mi śmierć Sendera! A może
           wziąłeś go do siebie w nagrodę, ponieważ u Ciebie będzie mu lepiej? Będzie mógł
           studiować Twoją świętą Torę wraz Twoimi aniołami, nie czując ciężaru grzesznego
           ciała. Może to jest odpowiedź? Może to jest Twoja dobroć? Chcę wiedzieć, po co,
           Wielki Stwórco, stworzyłeś cały ten piękny świat, dla kogo, skoro sprawiedliwych
           bierzesz do siebie? Czy opłacał Ci się ten cały trud stwarzania i niszczenia tylu
           światów, zanim stworzyłeś świat, który Ci się spodobał, o którym powiedziałeś:
           Ten jest dobry?  A przecież Sender kochał ten Twój świat. Dziękował Ci za to,
                        19


           17   Szul – bożnica, synagoga, miejsce zarówno modlitwy, jak i nauki.
           18   Panie Wszechświata.
           19   Według jednego z midraszy Bóg stworzył wiele światów, ale ponieważ nie zadowalały go, niszczył
    254      je. Genesis Rabba, 23, 68, 262–63.
   251   252   253   254   255   256   257   258   259   260   261