Page 252 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 252

oczu przywodziła na myśl urodę najszlachetniejszych aniołów. A potem, gdy
           w wieku trzech lat ojciec zaprowadził go do chederu  i posadził w ławce przed
                                                       6
           otwartym sidurem  z wielkim alfabetem na pierwszej stronie, okazało się, że nie
                          7
           zawstydzi również imienia wielkiego cadyka.
             Oczy Bunima z prawdziwym zachwytem przebiegały strony Chumeszu , a potem
                                                                    8
           Gemary . Z biegiem lat jego rozmowy z ojcem przy szabatowym stole stawały
                 9
           się coraz ostrzejsze, coraz gorętsze. A ponieważ był z natury dobrodusznym,
           wiecznie uśmiechniętym i otwartym chłopcem, czułość okazywana mu przez ojca
           oraz jego dziesięć „matek” nie zmalała z biegiem lat i gdy stał się młodzieńcem,
           dla którego w Łęczycy nie było już odpowiedniego nauczyciela, jeszcze bardziej
           rozpieszczano w domu „małego” Symchę Bunimka, oczko w głowie rodziców,
           ich wielką nadzieję. Gorące łzy dumy i troski spływały po policzkach całej
           wielkiej rodziny, gdy wszyscy jej członkowie odprowadzali Symchę Bunimka do
           pociągu, który miał go zawieźć do lubelskiej jesziwy. Ileż to razy wycałowano go
           wówczas, iloma gorącymi błogosławieństwami obdarzono, ile razy powtarzano,
           żeby uważał na siebie, jadł i nie przeziębiał się! Nawet gdy pociąg ruszył, jego
           ucho, rejestrując turkot kół, łapało jeszcze fragmenty skierowanych do niego
           serdecznych, płaczliwych okrzyków.
             A potem wśród obcych otworzył się przed nim nowy świat – nagi i surowy. Do
           tej pory wydawało mu się, że życie to jasny ogród kwiatowy. Skoro ogród radował
           się nim, to i on cieszył się ogrodem. A tu nagle taka pustka wokół. Ani uśmiechu,
           ani ciepłych, miłych słów – tych, które dawniej niczym orzeźwiająca rosa karmiły
           jego duszę, sprawiając, że promieniowała światłem na wszystko i wszystkich
           dookoła. Teraz przenikał go chłód obojętności, a on nie był na to gotowy. Na
           początku tylko się dziwił inności świata, a potem poczuł, że świat go przygniata.
           Całymi nocami płakał na obcym łóżku, marząc o domu i tęskniąc nieustannie.
           I każdego dnia budził się do życia coraz bardziej zmieniony. Uśmiech zniknął
           z jego chłopięcych ust. Szczere słowa zatrzymywały się na progu zaciśniętych
           warg. Niczym roślina przesadzona na obcą, wietrzną ziemię jego dusza zaczęła
           się zamykać, skrywać swój nektar we własnej, bezpiecznej głębi. Symcha Bunim
           został sam ze sobą.


           6    Cheder – żydowska szkoła elementarna, często w mieszkaniu nauczyciela, do której posyłano
             chłopców w wieku trzech lat.
           7    Sidur – modlitewnik żydowski, zawierający modlitwy na dni powszednie i szabat, zarówno do użytku
             synagogalnego, jak i domowego.

           8    Chumesz (Pięcioksiąg Mojżeszowy) – pierwsza część Biblii Hebrajskiej obejmująca pięć Ksiąg:
             Bereszit (Księga Rodzaju), Szemot (Księga Wyjścia), Wajikra (Księga Kapłańska), Bamidbar (Księga
             Liczb) i Dewarim (Księga Powtórzonego Prawa).
           9    Gemara – zbiór rabinicznych komentarzy i objaśnień uzupełniających, które wraz z Miszną, czyli
    250      kodeksem prawa obyczajowego w judaizmie, tworzą Talmud.
   247   248   249   250   251   252   253   254   255   256   257