Page 226 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 226

liczne prywatne lekcje tędy biegła. Nie wspominając już o spacerach wieczor-
           nych, na które przychodziła tu czy to z Dawidem, czy z kimś z organizacji albo
           ze szkolnymi koleżankami.
             Przy końcu „alejek” stała synagoga . Nie zdarzało się, aby Rachela, przechodząc
                                         9
           tędy, nie skierowała wzroku w stronę tego imponującego, masywnego budynku sto-
           jącego wśród zieleni i otoczonego ciężkim, żelaznym ogrodzeniem. Rachela lubiła
           budynki z okrągłymi, kopulastymi wieżyczkami, a synagoga, która była przykładem
           polskiej interpretacji stylu bizantyjskiego, cieszyła jej oko potężnymi kopułami.
           Harmonijnie wpasowywały się one w firmament i nie kłóciły się z płynącymi po nim
           chmurami. Taka architektura była Racheli dużo bliższa niż architektura gotyckich
           kościołów, które szpiczastymi wieżami pretendowały do symbolizowania ludzkiej
           tęsknoty za Bogiem, a w rzeczywistości przywodziły na myśl ostrość grotów,
           mieczy i lanc.
             Kopuła synagogi, jak wszystko wokół wilgotna i błyszcząca, stała zanurzona
           w mglistych chmurach. Tak udekorowana wydała się Racheli jeszcze piękniej-
           sza i czarująca. Wyglądała jak pogrążona w modlitwie, otulona w mgłę niczym
           w tałes , oddzielona od świata i zamknięta w sobie.
                 10
             Ale świat po drugiej stronie ogrodzenia synagogi już podnosił zgiełk i wrzał. Ra-
           chela wpadła w sam środek gęstwiny centralnych ulic miasta, które przypominały
           korytarze mrowiska pełnego życia. Ulice wydawały się falować wraz z asfaltem
           i brukiem. Sklepy spożywcze i restauracje, warzywniaki, stoiska z papierosami
           i kioski z gazetami pełne już były kupujących i sprzedających, żebraków i włó-
           częgów, bezrobotnych i zwykłych próżniaków. Progi frontowe i każdy kawałeczek
           miejsca przy ścianach budynków były okupowane przez handlarzy, tragarzy,
           tandeciarzy i plotkarzy. Sądząc po ruchu na ulicach, Rachela zrozumiała, że
           jest już bardzo spóźniona i podobnie jak inni przechodnie, których niecierpliwił
           tłok na chodnikach, zeskoczyła na jezdnię, mieszając się ze stojącymi w szeregu
           wozami, autami, dorożkami, dwukółkami, aż i tu tłok zrobił się zbyt duży, więc
           znów wskoczyła na chodnik – i takim zygzakowatym krokiem spieszyła przez
           centrum miasta.
             Mijając kino, tęsknym spojrzeniem przebiegła po afiszach. Upłynęło już ład-
           nych parę tygodni od tego dnia, kiedy była tam po raz ostatni. Nie czuła z tego
           powodu zawiści, gdyż oszczędzała pieniądze, aby pojechać na kolonie.




           9    Synagoga przy al. Kościuszki, zwana wielką, postępową i reformowaną, należała do najbogatszych
             i najpiękniejszych w Polsce, została zbudowana w latach 1881–1887 według projektu Adolfa
             Wolffa ze Stuttgartu z funduszy żydowskich fabrykantów. Jej wnętrze zdobiły wspaniałe polichro-
             mie i mozaiki.
           10   Tałes – szal modlitewny, prostokątna chusta nakładana przez żydowskich mężczyzn na głowę
    224      bądź ramiona podczas modlitw.
   221   222   223   224   225   226   227   228   229   230   231