Page 88 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Bobkowski. CHULIGAN WOLNOŚCI.
P. 88

88


                      PO ODNALEZIENIU RĘKOPISU



                   NIEDŁUGO ZACZNĄ NAS „UWALNIAĆ”

                     3  grudnia  1941  roku,  cztery  dni  przed  japoń-  ciepło – coraz cieplej. Niedługo zaczną nas «uwal-
                   skim nalotem na amerykańską bazę marynarki wo-  niać». I uwolnią nas na pięćdziesiąt lat”.
                   jennej w Pearl Harbor, Bobkowski pisze w dzienni-   I kolejny zapis z 29 maja 1940 roku: „Koło nas
                   ku: „niedługo coś się zacznie i tam” (na Pacyfiku).   przejechał  na  rowerze  inny  strażnik  i  krzyknął:  –
                   Tak jest w wersji drukowanej z 1957 roku. To także   On  ferme.  Wstaliśmy  i  poszli  do  wyjścia.  Na  rue
                   niepokoiło czytelników. Nie wierzyli, że nie był to   d’Assas  znaleźliśmy  bardzo  ładną  małą  restaura-
                   późniejszy tekst. A jak jest w rękopisie? Wpis jest   cyjkę”.
                   jeszcze bardziej precyzyjny: „kto wie, czy za kilka   W druku została dopisana przez diarystę piękna
                   dni Japonia nie zacznie z Ameryką” – napisał Bob-  pointa: „Koło nas przejechał na rowerze inny straż-
                   kowski. I – jak wiemy – przewidywania pisarza oka-  nik  i  krzyknął:  –  On  ferme.  –  Chodź  –  zamykają
                   zały się znowu strzałem w dziesiątkę.  Francję – powiedziałem”.
                     Jednak Andrzej Bobkowski jako redaktor i au-  I jeszcze jeden obrazek, który został dopisany
                   tor równie często ingerował w swój tekst przezna-  pod datą 3 czerwca 1940 roku:
                   czony do publikacji.                    „Przed  południem  w  Ministerstwie  Pracy  na
                     Jedno z najczęściej cytowanych zdań Bobkowskie-  rue de Vaugirard. Przed wejściem jest tam trawnik
                   go dotyczy losów Polaków po zakończeniu wojny.  i drzewa. Po trawniku chodzą dwaj policjanci, po-
                     26 września 1943 roku Bobkowski notuje w swo-  chylają  się,  przystają,  znowu  pochylają.  Nie  mam
                   im  zeszycie:  „Rosjanie  przeszli  Dniepr  w  sześciu   czasu,  ale  zatrzymuję  się  zaciekawiony.  W  końcu
                   miejscach, a walki toczą się już pod Kijowem. W   podchodzę bliżej i pytam, czy czegoś szukają.
                   takim razie źle. Mija wrzesień. Siedzę i czytam 50   koniczyn. Chce pan jedną?
                                                           –  Mais  oui,  Monsieur,  szukamy  czterolistnych
                   ans de vie parisienne”.
            Chuligan wolności  inną formę, tę, którą pamiętamy: „Zamieniłem się   ny  okaz  z  miłym  uśmiechem.  Biorę  i  chowam
                                                           To  mówiąc,  jeden  z  nich  podaje  mi  pięk-
                     W wydaniu z 1957 roku ten wpis ma już nieco
                                                         w notesiku. Uśmiecham się także. Ludwik XVI w
                   w maszynę rotacyjną do czytania. A więc nie linia
                                                         dzień zdobycia Bastylii zapisał w swoim dzienniku:
                   Dniepru. Rosjanie przeszli Dniepr w sześciu miej-
                                                         Rien”.
                   scach, a walki toczą się już pod Kijowem. Ciepło,










             Bobkowski











                                                               Papiery Bobkowskiego w zbiorach
                                                               Polskiego Instytutu Naukowego
                                                               w Nowym Jorku


          Katalog A Bobkowski 165 x 235_11 sierpnia.indd   88                            2013-09-16   18:29:25
   83   84   85   86   87   88   89   90   91   92   93