Page 281 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 281

– Naprawdę? Sami wymyśliliście tę nazwę? – zapytałam, zaskoczona
                                              97
            wyrafinowanym angielskim słowem .
               – A co ty sobie myślałaś? Że jesteśmy głupkami? – spytał ze śmie-
            chem ojciec. Zmarszczki wokół jego oczu świadczyły o tym, ile radości
            przyniosła mu ta praca.
               – Nie. Po prostu... nie wiem. Jestem pod wielkim wrażeniem. Musicie
            dalej robić takie rzeczy. Jesteście bardzo dobrzy.
               – Nie martw się, mamy mnóstwo pomysłów na kolaże naszego wła-
            snego projektu, ale chcieliśmy zacząć od kopii obrazu mistrza – powie-
            działa mama.
               – Jakiej kopii? – tata wydawał się teraz poirytowany. – Nie skopiowa-
            liśmy konkretnego obrazu. Zrobiliśmy to w duchu Caldera, jako rodzaj
            hołdu.
               – Tak, rozumiem, to hołd. Wielu artystów tak robi – odezwałam się.
               – Co robi?
               – Imituje nawzajem swój styl, na przykład kubiści, Picasso, Gris
            i Braque. Pamiętasz ich obrazy ze skrzypcami i gitarą? Wszystkie wyglą-
            dają praktycznie tak samo.
               – Właśnie, właśnie – przytaknęli jednocześnie.
               Zainteresowanie mamy sztuką nie było dla mnie zaskoczeniem.
            Mimo iż nie malowała ani nie rysowała, miała wrodzone wyczucie stylu.
            Dowodem jej talentu była szyta przez nią damska bielizna, sukienki czy
            haftowane skórzane kamizelki, wykonywane bez żadnych wzorów. Póź-
            niej, kiedy przeszła na emeryturę, zaczęła tworzyć niezwykłe lalki, na
            przykład Szekspira i jego żonę w strojach z epoki, albo ponad metrowej
            wysokości Szykowną Bessy i Dana Eleganta, filcowych towarzyszy dla
            moich dzieci. Robiła z materiału trójwymiarowe postaci Adama i Ewy
            w raju, chasydów z pejsami i egzotyczne wazony wypełnione suchymi
            kłosami pszenicy i kolcami jeżozwierza, które jej przyniosłam. Wyszy-
            wała wymyślne ornamenty na poduszkach, ale nie lubiła kopiować
            gotowych wzorów, choćby nie wiadomo jak skomplikowanych, więc
            w krótkim czasie zaczęła robić poduszki własnego projektu: egzotyczne
            ptaki, wzory geometryczne i abstrakcyjne kolaże.



            97   Było to angielskie słowo calderesque, używane na określenia dzieł sztuki inspiro-
               wanych twórczością Alexandra Caldera (1898-1976), amerykańskiego rzeźbiarza,
               pioniera sztuki kinetycznej.


                                                                         281
   276   277   278   279   280   281   282   283   284   285   286