Page 365 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 365

od autora bonus: uśmiech przez łzy, bo otwiera się kolejna szansa i znów na
             chwilę powraca nadzieja.
                Spowiedź kilkuletniego Awruma Lajba to opowieść o sposobach ra-
             dzenia sobie z wszelkimi traumami, jakich doświadczały dzieci w mię-
             dzywojennej  Łodzi.  I  choć  wiemy,  że  Arie  Aksztajn  opisał  łódzkie
             Bałuty,  z  których  sam  pochodził,  podobne  dzielnice  nędzy  były  i  są
             wszędzie. Nie ma dokąd uciec, bo w każdej bieda cuchnie podobnie.
             A poza tym nie ma na co czekać, bo świat dorosłych wcale nie jest lep-
             szy. Matka głównego bohatera ostrzega go: „tak wygląda nasze życie, puste
             i zagubione w ciemnościach”. Ale nawet w tych ciemnościach jest miejsce na
             piękno i miłość.
                Książka Aksztajna jest niezwykle naturalistyczna i sensualna. Opowiadana
             obrazami i wszystkimi zmysłami.
                Jak pachną Bałuty? Biedą i zaniedbaniem. Zapachem czosnku i cebuli.
             Zapachem jedzenia, którego wciąż brakuje, ale jest w obcych domach albo
             w restauracjach, w których stołują się nieco bogatsi. „W niedzielę pachną
             racuchy, smażona cebula, kwaśne ogórki i śledzie i tak aż do wtorku. W środę
             pachną gotowane kury i cymes. W czwartek i piątek czuć zapach czulentu
             i faszerowanej ryby. Cały tydzień jednoczy zapach kartofli”. Z kolei dom,
             w którym znajdował się cheder, gdzie przez krótki czas uczył się Awrum
             Lajb, miał zapach wilgoci, kwaśnej kapusty i czosnku. I zapach kociego
             moczu. Tylko na pierwszym piętrze dodatkowo czuć było odór obrabianych
             skór i padliny. Narrator podpowiada czytelnikowi: „Jeżeli ktoś by mnie
             chciał odwiedzić, proponuję przeskoczyć przez to piętro. Polecam też zat-
             kać nos palcami, ale przedtem nabrać do płuc powietrza”. Mimo to mały
             Awrum i jego otoczenie inaczej odczuwają smród Bałut. „Pewnego razu,
             w wiosenny dzień, wybraliśmy się z mamą poza miasto. Świat był pełen
             kwiatów. Usiedliśmy w kwiatach. Jakaś słodycz unosiła się w powietrzu.
             – Popatrz, Awrumie Lajb, jaki podobny jest smród, w którym mieszkamy,
             do zapachu kwiatów” – powiedziała mu mama. Kwiatami pachniał także
             płaszcz ciotki Ester.
                Bogactwo obrazów, które odnajdujemy w książkach Aksztajna, to w dużym
             stopniu zasługa jego malarskiej wrażliwości. A może odwrotnie: jego malar-
             ska wrażliwość, zarówno w pracach plastycznych jak powieściach, wzięła się
             z jego bałuckiego doświadczenia i losu?
                Nie wiadomo, ile Awrum Lajb ma w sobie z Ariego Aksztajna. Ale wiado-
             mo, że bohater Ciotki Ester i Ulicy Dolnej chciał zostać malarzem, pisarzem,    363
   360   361   362   363   364   365   366   367   368   369   370