Page 210 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 210

akcje i asygnacje… za bezcen. Wmawiam sobie, że mam smykałkę do interesów
           i wszystko to odzyska kiedyś wartość… No, powiesz jeszcze, że… jesteś mną?
              Jankew zamyślił się.
             – Tak… W gruncie rzeczy chcę tego samego co ty… Piękna… książek… mu-
           zyki… Ale przede wszystkim – sprawiedliwości.
              – To może zostaniesz moim wspólnikiem – w stylu Menachema Mendla. Tak
           długo już nie jestem bogaczem, że potraktuję cię sprawiedliwie!
              Jankew roześmiał się.
             – Szkoda, że nie nadaję się do interesów.
              – Wiem, jesteś głąbem. Jesteś moim przeciwieństwem i dlatego wydaje ci
           się, że jesteśmy do siebie podobni – Baruch napełnił oba kieliszki. – Twój jedyny
           talent to talent do niedoli. Lechaim !
                                        45
              – Lechaim! – odpowiedział Jankew. – Mam jeszcze jeden talent: potrafię
           wyszukać sobie posłanie z dobrymi sąsiadami.
              – Takimi niezawszonymi?
              – Z niezawszonymi duszami – poprawił go Jankew.                                                                          Rozdział szósty






































           45   Lechaim (hebr.) – na życie, tradycyjny toast żydowski, odpowiednik polskiego „Na zdrowie”.
   205   206   207   208   209   210   211   212   213   214   215