Page 793 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 793

powieści. Jej poszukiwanie formy dla oddania własnej realności obozowej nie
             cofa się przed stosowaniem metafor, porównań, tworzeniem poetyckich obrazów.
             Chava Rosenfarb była przecież poetką , więc tworzy w Listach do Abraszy syntezę
                                            15
             realizmu, naturalizmu i poetyckości. Pisze na przykład: „Niebo przyfastrygowane
             do ziemi delikatną pajęczyną drutu kolczastego” albo: „Gryzący wiatr zrywa się,
             unosząc z ziemi kurz. Z dziką zawziętością hula nad polami. Fałdy drobnego
             piasku otwierają się niczym wachlarze, gdy on wiruje w szaleńczej rozpuście.
             Skacze na druty, a potem opuszcza się na ziemię, gdzie my siedzimy. Wyprawia
             wężowy taniec brzucha. Unosi tumany piachu i kręci nimi jak drejdlami wokół
             nas. Pokrywa nasze głowy i plecy ziarenkami piachu i kurzem” . Rosenfarb nie
                                                                 16
             eliminuje z przestrzeni obozowej elementów świata natury: słońca, wiatru, chmur
             itp. Wszystkie one wydają się jednak przeniknięte agresją i wszechogarniającą
             śmiercią, zbrukane grozą tych miejsc, które same w sobie przeczą naturze. Słońce
             jest brzydkie , niebo – morzem krwi , a chmury – całunem okrywającym zwłoki .
                                          18
                        17
                                                                             19
             To apokaliptyczny krajobraz, martwy, ale jednocześnie przeniknięty banalnością,
             mdły, jałowy, będący projekcją stanu wewnętrznej pustki narratorki: „To, co ja
             widzę, jest pustynią, słyszę wycie hien w drgawkach przedśmiertnych. Żebra
             porozrzucanych szkieletów. Ciała jak węże, gady czołgające się po skamienia-
             łych zwłokach planety. To, co ja widzę, jest końcem, który ciągle nabrzmiewa,
             wielokrotnieje i rozpada się w pylastą nicość. Pustka wydrenowana z myśli,
             z marzeń, z tęsknot, a nawet z bólu. Banalna powierzchowność kataklizmu i dnia
             powszedniego. Fatalna tajemnica zmierzchu świata – obnażony koniec. Mdłości.
             Nuda” . Na tym etapie człowiek pozostaje zredukowany do fizjologii: „Ludzkość
                   20
             znajduje się poza szczeblem myśli i uczucia, zredukowana do organizmów
             cierpiących na biegunkę” . Charakterystyczne dla prozy zagładowej Rosenfarb
                                  21
             jest niewdawanie się w konteksty teologiczne, w rozprawianie się z Bogiem,
             charakterystyczne dla takich kanonicznych autorów, jak Elie Wiesel czy Icchak
             Kacenelson. U niej te kwestie odgrywają całkowicie marginalną rolę. Na ponad
             800 stron tekstu znajdziemy tylko jedno zdanie stawiające krótką diagnozę:
             „Bardziej gorzka niż sama śmierć była nasza droga przez ciemność, droga, którą



             15   Pierwszy powojenny tom wierszy pt. Di balade fun nechtikn wald (Ballada z niegdysiejszego lasu)
                ukazał się w Londynie już w 1947 roku.
             16   Chava Rosenfarb, Listy do Abraszy, s. 653.
             17   Ibidem, s. 653.
             18   Ibidem, s. 653.
             19   Ibidem, s. 653.
             20   Ibidem, s. 641.

             21   Ibidem, s. 709.                                                 791
   788   789   790   791   792   793   794   795   796   797   798