Page 461 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 461

są to puste marzenia, ale marzenia nic nie kosztują. Rozmyślam o tym, że taki
             krok przerwałby szarą fakturę monotonii mojego życia. Paryż jest dalekim portem
             światła, który wabi obietnicą wolności, samodzielności i rozwinięcia skrzydeł.
             Ale nawet zapał, jaki rozpala we mnie to marzenie, jest jak słomiany ogień. Nie
             uśmierza bolesnego uczucia, które wgryza się w moje serce, że nie tylko nie
             zostanę nigdy żadną wielką reformatorką w dziedzinie edukacji, ale co gorsze:
             nigdy nie zostanę żadną natchnioną tancerką baletu. Najważniejsze pytanie
             brzmi: co pocznę z moim życiem, jeśli nie będę tancerką?
                Wędruję bez celu ulicami. Czasami przechodzę obok budynku, w którym
             mieści się koszerna restauracja Feldmana. Wspinam się po schodach i zaglądam
             do wnętrza przez oszklone drzwi. Widzę tatę, jak w śmiesznej mycce na głowie
             uwija się między stolikami i gnie w ukłonach przed „gośćmi”. Tracę ochotę na
             to, by wejść do środka, i zbiegam z powrotem na ulicę.
   456   457   458   459   460   461   462   463   464   465   466