Page 372 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 372

który wgryzł się w jego serce w latach dzieciństwa i młodości, mógł przemienić
           się w taką słodką radość?
             Binele pozwala Jankewowi pławić się w fantazjach o mojej tanecznej karierze,
           w myślach jednak postanawia, że nie będzie mnie latem głodziła. Wręcz prze-
           ciwnie – dopilnuje, bym tak przybrała na wadze, że da to koniec temu całemu
           utrapieniu z baletem, zanim sama zdąży się połapać, z czym się to je. W mię-
           dzyczasie bierze się za urabianie Jankewa z innej strony, nie wspominając ani
           słowem o balecie. Przypomina mu tylko, ile będą mieli w lecie wydatków, nawet
           jeśli wynajmą mieszkanie na wsi razem z Cederbojmami, po czym wymienia, co
           trzeba kupić, zanim zacznie się lato. Zwraca uwagę na to, że muszą wspomagać
           rodzinę Szolema i zapłacić czynsz, a pieniądze, które zaoszczędzili w tabakierce,
           tak szybko przeciekają przez palce. Czasy stają się coraz cięższe i bezrobocie
           w mieście zaczyna dotykać również kelnerów.
             Jankew przechodzi w pracy niezmiernie trudny okres. Pan Terkeltojb stał się
           wobec niego bardzo krytyczny. Straszy go ciągle konsekwencjami skandalu,
           który może wybuchnąć z powodu Poli, i narzeka, że zbankrutuje z kelnerem tłu-
           kącym ciągle naczynia. Przypomina mu też nieustannie o tym, jak żałosna jest
           jego polszczyzna i wytyka mu powiększającą się łysinę oraz chorowity wygląd.
             Jankew jest wychudzony jak szkielet, co spowodowane jest brakiem snu,
           szukaniem w sekrecie nowej posady, działalnością w Bundzie oraz trwającymi
           często do świtu burzliwymi zebraniami związku kelnerów. Jednak im głębiej
           pogrąża się w rozpaczy, im większy ogarnia go strach przed utratą posady,
           tym bardziej kurczowo trzyma się myśli o osiągnięciach dzieci, żeby zagłuszały
           jego własne niepowodzenia. Zadowolenie z dzieci sprawia, że najboleśniejsze
           doświadczenia blakną i znikają.
             Wie dobrze, że Binele ma rację, mówiąc, że nie wolno im wydawać ani grosza
           ponad to, co absolutnie konieczne. Mimo to bez mrugnięcia okiem mówi do niej:
             – Teraz zaczniemy porządnie oszczędzać. Będziemy odkładać grosz do grosza,
           by w ten sposób gromadzić fundusz na edukację dzieci.
             Binele wzrusza ramionami, myśląc sobie w duchu, że jej mąż jest gorszy od
           Menachema Mendela 264  i całkiem postradał zmysły. Największa suma pieniędzy,
           jaką kiedykolwiek zdołali zaoszczędzić w tabakierce, wynosiła trzydzieści złotych.
             Ja tymczasem żyję sobie spokojnie jak zwykle i w ogóle nie przejmuję się
           zmianą, która ma nastąpić w moim życiu. Co się wydarzyło, musiało się wydarzyć.
           Zawsze wiedziałam, że zostanę tancerką. Madame Felicja Markiewicz nie przy-
           padła mi wprawdzie za bardzo do gustu, a jej uwagi, że mam za dużo lat i jestem
           za wysoka, za gruba, czy zbyt biedna, nie mają moim zdaniem najmniejszego



           264   Tytułowy bohater utworu Menachem Mendel Szolema Alejchema, który usiłuje wydostać się
             z nędzy i osiągnąć sukces, chwytając się różnych niepraktycznych zajęć, które nie przynoszą
    370      powodzenia.
   367   368   369   370   371   372   373   374   375   376   377