Page 306 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 306
czy też jego współpracownicy, kiedy ambasadora akurat nie ma, przyjmuje
nas z pełną uwagą i wsparciem, spełniając wszelkie nasze prośby. Z drugiej
zaś strony ambasada izraelska prawie wcale nie poświęca nam czasu, nie
jest zainteresowana naszymi rozmowami ani też nie spełnia naszych próśb.
Wstyd mi to mówić, ale taka jest prawda”.
Bibi zastanawiał się przez chwilę, po czym odrzekł:
„Jeśli chodzi o negocjacje, Roman, być może masz rację. Może i mógłbym
się z tobą zgodzić. Ale dystrybucja funduszy to inna historia”.
Jednakże zarówno dla mnie, jak i pozostałych członków delegacji było
jasne, że zarówno proces negocjacji, jak i dystrybucja funduszy należą do
Claims Conference.
Wyszedłem ze spotkania zniechęcony myślą, iż wypracowanie umowy
satysfakcjonującej obie strony może być niemożliwe przy udziale tylu
ministrów, mających tak sprzeczne poglądy. Mając do czynienia z rządami
innych krajów, zazwyczaj spodziewałem się problemów i frustracji; mogłem
z tym jednak żyć, ponieważ chodziło o naszych adwersarzy. Nigdy jednak
nie myślałem, że źródłem poważnych problemów i mojej irytacji będzie
rząd Izraela lub niektórzy członkowie Claims Conference.
Doskonały tego przykład miał miejsce po ciężkich negocjacjach z Niem-
cami w sprawie budżetu na rok 2004. Po dwóch latach trudnych dyskusji po
raz pierwszy udało mi się zabezpieczyć 6 milionów euro (około 8 milionów
dolarów) dla chorych ocalałych, ze szczególnym przeznaczeniem na opiekę
domową. Julius Berman, przewodniczący Komisji Dystrybucji, zadecydował,
iż te fundusze – przeznaczone już na konkretny cel – mają przejść przez
jego komisję, która zbiera się tylko dwa razy do roku. Byłem wściekły. Po
wyczerpującej walce z niemieckim zespołem negocjacyjnym uzyskaliśmy
fundusze na konkretny, pilny cel, a Berman w gruncie rzeczy odwlekał ich
spożytkowanie. Upierając się przy kontrolowaniu funduszy za pośrednic-
twem Komisji Dystrybucyjnej, ignorował palące potrzeby ocalałych.
Opieka domowa dla ocalałych była i jest moim najważniejszym, podsta-
wowym projektem, który osobiście opracowałem i przedstawiłem podczas
negocjacji z Niemcami. Jest on szczególnie drogi mojemu sercu. W mojej
opinii obecnie jest to dla ocalałych kwestia najpilniejsza i najistotniejsza
dla ich dobra. Sprawa ta powinna być bezzwłocznie załatwiona.
Po osiągnięciu porozumienia z Niemcami moim celem było jak najszyb-
sze przekazanie pieniędzy osobom potrzebującym opieki domowej. Poza
tym negocjator nie wraca do stołu, aby prosić o dodatkowe fundusze, zanim
306