Page 245 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 245
POSŁOWIE
Arnold Mostowicz
Bałuty... Co dziś zostało z tych przedhistorycznych Bałut? Została legenda
i resztki niezburzonych do dziś domów na Franciszkańskiej, Łagiewnickiej,
Brzezińskiej... Jeszcze rok, jeszcze dwa i one znikną. A legenda? Jak długo
przetrwa? Niestety i ona się zatrze w ludzkiej pamięci. Legenda, jaką pozosta-
wiła ta dzielnica nędzy i występku. Prostytucji i ubogich warsztatów chałupni-
czych. Paserstwa i przekupek. Żebraków i alfonsów. Bałagułów i bandziorów.
Ludzi żyjących z dnia na dzień. Zawsze obarczonych przeszłością, zawsze
bez przyszłości. Ludzi ledwo wiążących koniec z końcem, wzgardzonych
przez los.
Ta legenda wiąże się z ludźmi, którzy tu mieszkali, ale nie mówi nic o ich
otoczeniu. O szarych, brudnych i odrapanych kamienicach, o zapuszczonych,
ciemnych klatkach schodowych, rzadko oświetlonych nędzną żarówką czy
promieniem słońca, który zmęczony przedzieraniem się przez czarne od kurzu
szyby w ogóle rezygnował z oświetlania czegokolwiek; bądź o wypełnio-
nych resztkami zniszczonych mebli w mieszkaniach bez wody, bez ustępów,
z rzadka zaopatrzonych w cuchnący zlew. Tam za tymi murami, w zaplu-
skwionych izbach kryła się legenda Bałut – świat opuszczony przez uśmiech
i przez Boga.
Dzisiaj trudno w istnienie takich Bałut uwierzyć. Podobny opis wygląda
na agitkę mającą oczernić przeszłość... Ale takie Bałuty ja jeszcze pamiętam.
Rzadko, zmyliwszy czujność matki, tam docierałem. A docierałem z czystej 245