Page 458 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 458

w rękę Samuela. Był jej dręczycielem i jej jedynym punktem zaczepienia. Kiedy
               się do niej pochylił, wymusiła uśmiech.
                  – Klara będzie miała na niego dobry wpływ – zaszeptał jej do ucha i kiwnął
               głową w stronę, gdzie Prezes cicho rozmawiał z młodą kobietą.
                  Tego wieczoru Prezes Rumkowski nie odpowiedział na mowy pochwalne. Trochę
               za dużo wypił i mieszało mu się w głowie. Czasem widział twarz Klary podwój-
               nie i z jedną z tych twarzy wiódł teraz poważną rozmowę. Druga przypominała
               mu jego żonę Szoszanę spoczywającą w grobie na Marysinie. Jasno i wyraźnie
               słyszał jej głos: „Ona i tak cię nie będzie kochać, ty stary koniu. I syna też ci nie
               urodzi, głupcze”. „Będzie musiała!” – odpowiedział jej w wyobraźni Rumkowski
               i przysunął się bliżej do Klary.





                                                                                                                                 Rozdział dwudziesty
   453   454   455   456   457   458   459   460   461   462   463