Page 334 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 334
straciliśmy zdolności do budowania i umacniania naszego bytu... Musimy teraz
usiąść i dobrze się zastanowić nad istotą rzemiosła. Dlatego też postanowi-
łem...”. Inne artykuły były prostsze, bardziej przystępne dla człowieka z ludu.
Miały za temat konkretne zjawiska w resortach, biurach lub w całym getcie.
Wszystkie pełne były decyzji Prezesa, zwrotów „moje fabryki”, „moi pracownicy”,
„moi Żydzi”, „stworzyłem”, „zrobiłem”, „nakazuję”... „Geto-Cajtung” publikowała
także rozporządzenia i obwieszczenia „władz” oraz samego Rumkowskiego, jak
również nazwiska tych, których przyłapano na kradzieży. Był w niej też dodatek
literacki, składający się z rymowanych panegiryków na cześć Prezesa, pisanych
7
przez jego wygłodniałego dworskiego grafomana .
Ta aktywność duchowa dawała Prezesowi wielką satysfakcję, ale nie zaspoka-
jała jego nagłego pragnienia dóbr kulturalnych. W owym czasie założył więc Dom
8
9
Kultury . Umieścił go w budynku, w którym znajdował się niegdyś klub endecki .
Była tam sala ze sceną i kilka mniejszych pomieszczeń. Kiedy wyłamano zamek
do jednego z nich, odkryto instrumenty muzyczne, i tak z dnia na dzień powstała
orkiestra symfoniczna, dająca koncerty dwa razy w tygodniu. Niedługo potem
powołano do życia teatr rewiowy i chór.
*
Estera stała się promiennie piękna. Jej twarz, różowa i pełna, z zielonymi
oczami w oprawie ciemnych rzęs, z aureolą ogniście rudych włosów, jej kształtne
członki, całe jej ciało tchnęło młodą, ale już dojrzałą kobiecością – tak jakby
natura postawiła ostatnią kropkę nad swoim dziełem. Biła od niej zmysłowość,
powab, ukryta magnetyczna siła, która pobudzała, niepokoiła i przyciągała. Jej
krok, przedtem lekki, jakby unosiła się nad ziemią, stał się teraz trochę cięższy,
ale pozostał elastyczny, sprężysty, a jego rytm nadal kojarzył się z czymś ulot-
nym, eterycznym.
Kiedy przemierzała podwórze lub przechodziła przez ulicę, czuła na sobie
spojrzenia przechodniów dosięgające ją ze wszystkich stron. W oczach opuchłych
z głodu mężczyzn z getta nie było pożądania, ale zapalało się w nich światło.
Patrzenie na nią było pociechą. Tylko od czasu do czasu któryś z nich, młodszy,
7 Panegiryki znanego łódzkiego humorysty Lejba Bermana (pseudonim: Graf Kali, 1887–1944).
8 Dom Kultury (Kulturhaus) przy ul. Krawieckiej 3 oficjalnie funkcjonował w getcie od marca 1941
do lata 1943 r. Odbywały się w nim koncerty, przedstawienia teatralne, wieczory literackie i wy-
stawy, a także spotkania okolicznościowe, często przemawiał na nich Rumkowski. Występowali
wybitni artyści scen łódzkich i międzynarodowych będący więźniami getta.
332 9 Faktycznie przed wojną w tym budynku mieściła się siedziba łódzkiej Narodowej Demokracji.