Page 128 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 128
piętra. Pewien młodzieniec, opowiadała mi Rachela, wychudły stary kawaler,
przyszedł z gorącą pokrywką na brzuchu. Cierpi na wrzód żołądka. U niego Suter
znalazł aparat fotograficzny i jemu też kazał nazajutrz o ósmej rano przyjść do
Kripo. Załamany młodzieniec nie przestawał się skarżyć: – Jestem mistrzem
krawieckim, Herr Suter. – Chciał się w ten sposób wymigać, pokazać, jaki jest
ważny dla getta. Im głośniej płakał: – Jestem mistrzem krawieckim – tym weselej
robiło się Suterowi.
Polecił, żeby każdy z ubraniem w ręku stanął dla porządku w szeregu. Córki
Pończosznika ze zdenerwowania nie potrafiły rozpiąć sukienek. Jedna z nich
krzyknęła histerycznie, że już woli, aby Suter ją zastrzelił. Suter uspokoił ją, że
też ma córki i rozumie. Powiedział jej spokojnie, żeby lepiej się rozebrała, jeśli
chce zobaczyć ojca. Wziął bieliznę każdej z kobiet i przeglądał pod światło. Gdy
przyszła pora na Rachelę, spojrzała mu w oczy i zapytała po niemiecku: – Sind
14
Sie ein Mensch ? Suter łagodnie, po ojcowsku uśmiechnął się i zapytał, czy ją
też ma zabrać do „czerwonego domku” . Jej matka i inne kobiety chwyciły ją
15
i zasłoniły jej usta rękami. Lamentowały, aby zlitowała się i nierozważnym słowem Rozdział szósty
nie sprowadzała na wszystkich nieszczęścia.
– Musiałam ci opowiedzieć – powiedziała, jakby mnie przepraszała.
Popatrzyła na mnie, jakby czegoś oczekiwała. Nie wiedziałem, co powie-
dzieć. Przeklęty człowiek – oto, czym jestem! Przez całą drogę nie potrafiłem nic
powiedzieć. Czułem tylko, że gdy zobaczę Sutera, rzucę się na niego. Czy bym
to uczynił, gdybym naprawdę go zobaczył, wątpię. Tchórz we mnie odebrałby
mi zapewne władzę w rękach. I pozwoliłem Racheli wrócić do siebie. Chciałem
czym prędzej zostać sam.
*
Co się dzieje pomiędzy mną a Rachelą – to zagadka. Nie jesteśmy już tacy
sami? Czy któreś z nas się zmieniło? Które? Jestem pewien, że ją kocham, i tej
pewności nie muszę nawet analizować. A jednak tylko w rzadkich chwilach nie
ma pomiędzy nami bariery, która nas rozdziela. Nawet gdy jesteśmy blisko, gdy
czujemy, jak nieodparcie wzbiera w nas pożądanie – ono też nie jest już takie
samo jak dawniej. Jest potężniejsze, ale i mniej oczywiste. I trwa tak krótko,
i przydarza się tak rzadko.
14 Czy pan jest człowiekiem? (niem.).
15 „Czerwony domek” – siedziba Kripo, miejsce kaźni mieszkańców getta.