Page 248 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 248
w niej zaczęło domagać się odpowiedzi. „Dokąd zmierzam? Co mnie czeka?”
Nie mogła sobie poradzić ze sobą. W końcu sięgnęła po zapałki leżące na
krześle obok łóżka. Zapaliła świeczkę. Szlamek, jej brat, który spał na sąsiednim
posłaniu, odwrócił się do ściany. Ojciec, Mojsze Ejbuszyc, uniósł w jej stronę
zaspaną głowę, uśmiechnął się blado i z powrotem zagrzebał w poduszkach.
Rachela wstała z łóżka, wzięła ołówek i kawałek papieru. Długo siedziała nad
białą kartką z ręką gotową do pisania. W końcu odłożyła papier i wzięła książkę
z biblioteki. Czytała tak długo, aż spomiędzy okładek książki wysnuł się cienki,
delikatny woal, który przesłonił jej wzrok, powlekając powieki i powoli wytrącając
jej książkę z rąk. Rachelę spowił sen.
Rozdział siódmy