Page 170 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 170
wyższego rzędu o skomplikowanym systemie nerwowym? Pytanie (teoretyczne),
czy warto płacić tę cenę? Jeśli zapytasz mnie, naiwnego idealistę, powiem Ci, że
to musi mieć sens, musi się opłacać. Ból, który prowadzi do narodzin, do odnowy,
do wzrostu, do życia, musi się wiązać z najgłośniejszym, entuzjastycznym okrzy-
kiem radości istnienia. Ból, który ma sens – opłaca się, ponieważ dzięki niemu
można z taką wyrazistością poczuć i pojąć wartość życia, a to nadaje naszej
egzystencji na ziemskim padole wrażenie pełni i znaczenia (w przypadku bólu,
który nie ma sensu i celu jest odwrotnie: on przeczy samemu życiu).
Dopiero co otworzyłem okno. Na dworze jest zimno i wspaniale. Niebo ma kolor
głębokiego granatu, ale pomiędzy gałęziami i dachami widać już jasnoniebieski,
prawie biały skraweczek. Wkrótce znów narodzi się dzień (bez Ciebie). Na grana-
towym tle nieba widzę biały krzak jaśminu, który rośnie pod oknem. Kawałeczek
dalej widzę wzdłuż alei kwitnące drzewa akacjowe. Drobne, białe kwiatki na nich
wydają się kawałeczkami podartego listu, które ktoś rozrzucił na gałęziach – listu
z tyloma tajemnicami, których nikt nigdy nie przeczyta. Mój nos upaja się zapacha-
mi, które dochodzą do mnie z dworu: ziemi, nieba, białego jaśminu, białych akacji.
Czy w godzinie naszego ślubu Twój welon będzie też tak biały? Czy taka będzie
biel Twojego lekarskiego fartucha, kiedy po długiej pracy wyjdziemy pospacero-
wać po podwórzu? I jak będzie pachnieć Twoja głowa – jak jaśmin? Jak akacje?
Ech, marzenia, marzenia… Dobrze, że są, nawet gdy wiadomo, że stając się
rzeczywistością, zmienią swoje oblicze. Jak mówią Twoi Francuzi: La vie est brève,
un peu de rêve, un peu d’espoir. Et bonsoir . Tak to jest, moja droga. Nie myśl,
3
że ja tak cały czas bujam w obłokach. Tylko czasami pozwalam sobie na takie
wycieczki. Poza tym całkiem mocno stoję na ziemi. Ona jest zazdrosną matką,
która nie pozwala daleko odlecieć, która ma osobliwe poczucie humoru, która
katuje i karze swe dzieci – a potem przygarnia do siebie, ponieważ jest wszyst-
kim, co posiadają. Moja miła, wydaje mi się, że nasza ziemia zmierza teraz do
„soir” , który wcale nie będzie taki „bon” .
4
5
Jak odbiera się u Was sytuację na świecie? Co mówi się o pretensjach
Hitlera do Polski? Wiesz, że on zerwał deklarację, którą podpisał z Piłsudskim
w 1934 roku ? – To jasne jak słońce, że chodzi mu o coś więcej niż Gdańsk
6
3 Oryginalny tekst francuski: La vie est brève; Un peu d’espoir, Un peu de rêve… Et puis – bonsoir!
Życie jest krótkie – trochę nadziei, trochę marzeń, a potem dobranoc, którego autorem był belgij-
ski poeta Leon Montenaeken.
4 Soir – wieczór.
5 Bon – dobry.
6 Polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy została podpisana 26 stycznia 1934 r.
168 w Berlinie przez Józefa Lipskiego i Konstantina von Neuratha.