Page 419 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 419

a on sam „uleciał z dymem krematoriów” . Pracowała już nad przekładem Drze-
                                               7
             wa życia na język angielski, by powieść tę mogli czytać także ci, co znali jidysz
             słabo albo wcale, a chcieli poznać historie pomocne w zrozumieniu doświad-
             czeń ich rodziców i bliskich . Postanowiła jednak nadal tworzyć swoje książki
                                     8
             w języku ojczystym (a właściwie w języku matczynym – mame-loszn ), by udow-
                                                                      9
             odnić, że „nazizm nie stłumił jego oddechu, że język nadal żyje” . Była to jej
                                                                    10
             świadoma decyzja, by opisać świat, który miał zostać zgładzony, językiem tego
             świata. Powstała książka o sztetlu, którego już nie ma.
                Bociany to zatem  opowieść o niewielkim polsko-żydowskim miasteczku
             z początku XX wieku, które „przypomina” – jak przyznała Rosenfarb w Wyzna-
             niach żydowskiej pisarki  – rodzinny sztetl, z którego pochodzili jej rodzice,
                                  11
             czyli Końskie, w jidysz znane jako Kinsk. Poznajemy życie i troski jego miesz-
             kańców, tych głęboko religijnych i tych już nieco zdystansowanych wobec wiary
             ojców, tych zafascynowanych kabałą i mistyką chasydów i tych, których kusi to,
             co przynoszą nowe czasy. Widzimy mężczyzn, którzy spędzają życie na modlit-
             wie, i kobiety próbujące związać koniec z końcem, by utrzymać rodzinę i godnie
             żyć, a także beztroskie dzieci wychowywane w harmonii z naturą i młodzież,
             która – podobnie jak matka i ojciec Rosenfarb – chce się wyrwać do miasta, by
             tam zacząć życie nowe, lepsze, inne od dotychczasowego. Fabułę swojej książki
             oparła pisarka na opowieściach matki, a także swojej młodszej siostry Heni, ale
             głównie na własnych wspomnieniach z dzieciństwa.
                „Odwiedzałam sztetl jako dziecko i widziałam je oczami dziecka.
             Obraz tego miasteczka był filtrowany przez moje dziecięce wyobrażenia
             i w mojej pamięci pozostał jako piękne, malownicze miejsce. Ten obraz był ty-
             lko lekko retuszowany przez wyobrażenia sztetla, które odnajdywałam potem
             w czytanych przeze mnie książkach”  – napisała Chava Rosenfarb w eseju
                                             12
             o swoich korzeniach. To w tym tekście, opublikowanym wiele lat przed pow-
             staniem Bocianów, przywołała rzeczywiste postacie, zapamiętane z Końskich.
             Ze strony mamy był to dziadek Kalman: stary, groźny, w połowie ślepy, z brodą


             7    Goldie Morgentaler, Słowo wstępne, w: Drzewo życia. Tom pierwszy. Rok 1939, Biblioteka Cen-
                trum Dialogu, Łódź 2015, s. 7.
             8    Pierwsze angielskie wydanie Drzewa życia w przekładzie Chavy Rosenfarb i Goldie Morgentaler
                ukazało się w 1985 roku w Australii. Kolejne w 2004-2006 w Stanach Zjednoczonych. Zob. Biblio-
                grafia.
             9    Język jidysz nazywa się mame-loszn – językiem matczynym, w odróżnieniu od loszn-kojdesz –
                języka świętego (tradycyjnie hebrajskiego), w którym pisane były święte księgi.
             10   Goldie Morgentaler, Słowo wstępne, s. 7.
             11   Chava Rosenfarb, Wyznania żydowskiej pisarki, s. 21.

             12   Chava Rosenfarb, Ramblings through Inner Continents: Notes from a Life, w: Confessions…, s. 79.  419
   414   415   416   417   418   419   420   421   422   423   424