Page 56 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Bobkowski. CHULIGAN WOLNOŚCI.
P. 56
56
Zakochuje się
w Gwatemali
Po paru miesiącach wściekłej pracy ma już
trochę narzędzi i frezarkę do drzewa i patrzy z
irytacją na zachowanie tkwiących obok, po loka-
lach IRO, emigrantów „kulturalnych”, urągają-
cych na „chamską” Amerykę, na IRO, które ich
utrzymuje, dając zawsze za mało. Wrasta w życie
Gwatemali, jak sam pisze, zakochuje się w niej.
Na początku zdaje się widzieć same jej zalety,
w miarę lat sądy jego coraz bardziej się precyzują
i różnicują, i tu nie szczędzi krytyki. Dostaje się
naiwnym lewicowcom i lewicowym spryciarzom
za ślepy kult Sowietów, i warstwom najbogatszym
za ich drapieżny, tępy antyamerykanizm, idący
tak na rękę Sowietom, wyrastający najprościej
z tego, ze szukając fantastycznych i najszybszych Zdjęcia z Gwatemali, rozsyłane
do rodziny i znajomych,
zysków, nie są w stanie konkurować z plantacja- odnalezione wśród rzeczy
mi, fermami przybyszów ze Stanów, którzy umieją Andrzeja i Basi pozostawionych
przy wielkich dochodach stwarzać swym pracow- w mieszkaniu Bobkowskich
nikom Indianom ludzkie warunki, opiekować i przechowanych
przez Fernanda Quevedo
się nimi rzeczywiście. Atakuje modny, i według
niego całkowicie „abstrakcyjny”, antyameryka-
nizm Europy i samej Ameryki. Marzy o jakimś
gwatemalskim Gombrowiczu, który by roztrącił
tę wściekle naiwną powagę, która ten naród ośle-
Chuligan wolności su i płynącego z tego patosu zatracania proporcji.
pia i nie pozwala spojrzeć mu na siebie bez pato-
Coraz to porównuje te kraje z Polską, zaczepiając
przy tym o niejeden nasz komunał patriotyczny.
Józef Czapski, Qerido Bob
Mieszkamy na końcu miasta i nie-
mal za furtką zaczyna się wielka far-
ma, urządzona jak park z boiskami
sportowymi i pływalnią. Jest tam prze-
Bobkowski ślicznie. Tuż, o pięć kroków od domu,
można zanurzyć się w zieloności, za-
paść w głębokie jary, oddychać góra-
mi. Krążą nad głową sępy-czyściciele,
domowe ptactwo tego miasta. Białe
chmurki przekreślają stożki wulka-
nów, sinawe i idealne w rysunku.
Z listu do Jerzego Giedroycia
Katalog A Bobkowski 165 x 235_11 sierpnia.indd 56 2013-09-16 18:28:47