Page 53 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Bobkowski. CHULIGAN WOLNOŚCI.
P. 53

53






                             Spotkanie nad Sekwaną…

                               Opuścił nas w Paryżu już w 1948 roku i tak mi pozostał w pamięci, jak go wów-
                             czas pewnego dnia zobaczyłem. Była to chyba bardzo wczesna wiosna, niedziela,
                             słońce. Włóczyłem się po Quai d’Orléans, na Wyspie Świętego Ludwika i naraz
                             z góry, od Biblioteki Polskiej, zobaczyłem zakochaną parkę, spacerującą tuż przy
                             falach Sekwany pod tymi wielkimi, „nadwiślańskimi” topolami, które tam rosną.
                             Widzę ich jeszcze przez bezlistne gałęzie, wyglądali tak zakochani i zatopieni w roz-
                             mowie, że się na nich zapatrzyłem. Nagle poznałem ich: to był Andrzej z żoną Basią,
                             radzili o czymś. Kiedy zeszedłem do nich, aby się przywitać, poczułem zaraz, że im
                             przeszkodziłem w ważnej bardzo chwili, omawiać musieli jakąś ich własną wielką
                             sprawę. Już nie pamiętam, czy wtedy, czy parę dni później wyznali mi ukrytą jesz-
                             cze pod siedmiu pieczęciami tajemnicę: za parę tygodni wyruszają w daleki świat.

                                 Tak mi pozostali w pamięci oboje w przedwiosennym słońcu z wyrazem ludzi
                             skupionych i bardzo szczęśliwych przed wielką przygodą.

                               Patrzę na małą kolorową fotografię, którą przysłali nawet nie rok temu: obo-
                             je uśmiechnięci, Andrzej w niebieskiej rozchełstanej koszuli, Basia w niebieskim
                             sweterku  na  tle  czerwonych  krzewów,  wzgórz  zielonych,  dziwnej  architektury
                             z przysadzistymi kolumnami. Zdają mi się po 13 latach tacy sami uśmiechnięci
                             i sobie najbliżsi. A przecie już śmierć Andrzeja jest bliska: „...afirmacja życia... do
                             czego oczywiście dochodzi się, dopiero jak się stoi wyraźnie nad grobem i jak się
                             o tym wie” – pisze Andrzej w 1959 roku.
                                                                                                   Chuligan wolności
                                                                                  Józef Czapski

















                                                                                                   Bobkowski







                   Basia i Andrzej przed ich domem
                   w Gwatemala Ciudad








          Katalog A Bobkowski 165 x 235_11 sierpnia.indd   53                            2013-09-16   18:28:40
   48   49   50   51   52   53   54   55   56   57   58