Page 72 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Czas Litzmannstadt Getto. Obrazy filmowe.
P. 72
mentów w rodzaju dziennika Dawida Sierakowiaka czy
oficjalnych zapisków z Kroniki getta łódzkiego stają się
nie tylko materiałem, ale także punktem wyjścia dla nie-
typowej estetyki filmowej. Nacisk położyłbym na to, że
są to fotografie per se a nie filmowy footage lub pocho-
dzące z filmów fotogramy. Silnie odczuwamy z tego ty-
tułu właściwy im rodzaj domknięcia kompozycyjnego
i statyki – którą reżyserzy filmowi starają się zazwyczaj
przełamać, posiłkując się zabiegami w rodzaju ognisko-
wania kamery na wybranym detalu, ruchem, który sy-
muluje w makrofotograficznym oglądzie zmienne ukie-
runkowanie uwagi w otwartym polu przestrzennym. To
klasyczne zabiegi z repertuaru technik kina fabular-
nego, które mają wyobrażeniowo „przenieść” widza
w środek sceny utrwalonej na fotografii. Te chwyty z po-
rządku sztuki opowiadania coś istotnego fotografiom od-
bierają i zarazem czymś je obdarzają. Animują i wypo-
sażają w rodzaj „nadobecności” postacie na nich obe-
cne. Tym, co zostaje zanulowane, jest natomiast znieru-
chomienie obrazów i pierwotne poczucie separacji,
oddzielenia nas od przestrzeni sfotografowanej. Innymi
słowy chodzi tu, używając terminu Raymonda Williamsa,
o ustanowienie środkami wyrazu kina fabularnego pew-
nej „struktury odczuwania”, która przybliża nam posta-
cie i pomaga usunąć z pola widzenia to, co jest histo-
rycznym i kompozycyjnym obramowaniem, które z defi-
nicji sytuuje nas na zewnątrz tamtego świata – jako nie-
przynależących – obecnych i patrzących, ale niewspół-
czesnych z oglądanymi scenami i postaciami, jako za-
stępczych świadków getta.
Fikcyjna, choć jeszcze niehalucynacyjna sytuacja, łą-
cząca aktualne widzenie „na własne oczy” i „bycie tam”,
wytwarzana jest, powtórzymy, w większym stopniu dzięki
filmowo-narracyjnemu trybowi lektury zdjęć przez ka-
merę, niż dzięki nim samym. Barwne fotografie nazistow-
skiego księgowego Zarządu Getta – Waltera Geneweina,
odnalezione w 1987 r., rzadko są w Fotoamatorze (1998)
ukazywane przedmiotowo, jako materialna całość celu-
loidowego obrazka z ramką, częściej jako wykadrowane,
przekształcane w formę filmowego planu-sekwencji
(zmienny sposób kadrowania na ruchu, symulowanie uj-
mowania obiektów przez kamerę raz w zbliżeniu, półzbli-
żeniu lub planie ogólnym, czasem w travellingu, prze-
szukującym przestrzeń obrazu) bądź animowane przez
przenikanie oraz inne zabiegi miękkiego montażu.
70 Tomasz Majewski