Page 50 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Naród Zatracenia.
P. 50

Bałem się. Wiedziałem, co może się                                                                                                              Nazywali się Sal i Sala.
         stać, jeżeli jakiś Niemiec jednak                                                                                                             Mieszkałem w ich piwnicy
         mnie zobaczy, i to bez gwiazdy                                                                                                                     przez prawie dwa lata.
         Dawida na ubraniu. Musiałem
         znaleźć jakieś stałe schronienie.                                                                                                                O jedzenie musiałem się
                                                                                                                                                            starać sam. Kradłem.
                                                                                                                                                              Oni dostawali racje
                                                                                                                                                       żywnościowe, bo pracowali.
                                                                                                                                                         Kiedy wracali po długich
                                                                                                                                                              godzinach harówki,
                                                                                                                                                         rozmawiali cicho i często
                                                                                                                                                            płakali – ale oni mieli
                                                                                                                                                             przynajmniej siebie.




























         Wszedłem do pierwszego lepszego
         domu. Schowałem się w piwnicy,
         ale wyszedłem na górę, do pokoju,
         bo byłem głodny. Przy stole siedziało
         smutne małżeństwo w średnim wieku.
         Naprzeciwko nich stał pusty talerz.
         Usiadłem przy nim.


         50                                                                                                                                                                     51
   45   46   47   48   49   50   51   52   53   54   55