Page 313 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 313

musieliśmy walczyć na trzech frontach: z Niemcami, wschodnimi Euro-
            pejczykami upierającymi się przy wyższych rekompensatach dla swoich
            robotników przymusowych oraz z prawnikami.
               Mimo to postanowiłem uczestniczyć w negocjacjach, aby uzyskać jakąś
            formę pomocy dla znajdujących się w potrzebie ocalałych z Europy Wschod-
            niej i innych ocalałych w diasporze – pomocy, której z jakiegoś powodu nie
            zapewniła im społeczność żydowska. Niestety, niewiele zmieniło się tam
            od roku 1947.
               Niezależnie od wysiłków na rzecz uzyskania rekompensat uważałem
            także, że z historycznego punktu widzenia negocjacje te oficjalnie ujawnią
            i potwierdzą akty zła popełnione przez Niemców na ludzkości. Byłoby to
            przyznanie się do winy i dowód na bezpośrednie zaangażowanie przemysłu
            niemieckiego w Zagładę na wielką skalę. Pokazałoby to ponad wszelką
            wątpliwość, że odpowiedzialny za zbrodnie był nie tylko Hitler i naziści,
            jak mówili światu Niemcy, lecz również cały naród niemiecki.
               Ze względu na udział przedstawicieli rządu USA i amerykańskich praw-
            ników Niemcy zamierzali w drodze negocjacji osiągnąć, że się tak wyrażę,
            ostateczne rozwiązanie prawne. Nie zależało im na prawnym rozstrzygnię-
            ciu tej kwestii z innymi krajami, jedynie z USA, co wydaje mi się ciekawe;
            było jasne, że obawiają się jedynie rządu amerykańskiego i jego systemu
            prawnego.
               W większości przypadków w procesie sądowym bierze udział pozwany
            i powód. Negocjacje dotyczące pracy niewolniczej i przymusowej obejmo-
            wały więcej zainteresowanych: rząd niemiecki i jego prawników oraz prze-
            mysł niemiecki i jego prawników, potem kilka krajów Europy Wschodniej
            w osobach swoich przedstawicieli i prawników, następnie reprezentantów
            organizacji żydowskich pod patronatem Claims Conference oraz hordę
            amerykańskich prawników specjalizujących się w pozwach zbiorowych,
            tylko czekających, aby coś zarobić.
               W miarę przedłużania się negocjacji dla wszystkich stron, z których
            każda pragnęła wyrwać dla siebie lwią część pieniędzy (z przyczyn „moral-
            nych i etycznych”), stało się jasne, że rząd Niemiec, a w szczególności
            niemieccy przemysłowcy (reprezentujący firmy, które wyniosły Hitlera
            do władzy, lub ich następców) chcą rozwiązać sprawę jak najtańszym
            kosztem. Z drugiej strony amerykańscy adwokaci żądali niebotycznych
            pieniędzy, usiłując uzyskać spodziewane wielomiliardowe rekompensaty.
            Kiedy Niemcy oferowali miliard dolarów, adwokaci żądali trzydziestu


                                                                         313
   308   309   310   311   312   313   314   315   316   317   318