Page 291 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 291
Amerykańskiego Zgromadzenia, na co przystałem. W tej walce nie chodziło
o mnie, lecz o godność i równość wszystkich ocalałych.
Miller i jego zarząd powoli przyjęli do wiadomości fakt, iż po włączeniu
do Claims Conference dwóch organizacji ocalałych jej siła negocjacyjna
zdecydowanie wzrosła. Wzrosło również znaczenie i wpływy „jego” orga-
nizacji. Jednak z trudem zdobyte głosy organizacji ocalałych stanowią
jedynie dwa z dwudziestu czterech, jesteśmy więc stale przegłosowywani
w ważnych sprawach, dotyczących na przykład rozdziału funduszy. Mimo to
walczymy nadal. Naszą misją jest zapewnienie ocalałym większego udziału
w dystrybucji pieniędzy, których napływ wynika przecież z ich własnych
cierpień i śmierci członków ich rodzin.
Obecnie zespół negocjacyjny Claims Conference składa się wyłącznie
z ocalałych. Są to Noach Flug z Izraela, Ben Helfgott z Wielkiej Brytanii
i ja. Członkiem zespołu był również Ben Meed, aż do swojej przedwczesnej
śmierci w 2006 roku. Do niedawna negocjacjom przewodniczył dr Israel
Singer, syn ocalałych; teraz funkcję tę sprawuję ja. Uważam, iż większość
sukcesów, które osiągnęliśmy ostatnio w negocjacjach z Niemcami, szcze-
gólnie fakt włączenia wielu dodatkowych obozów koncentracyjnych do
umowy dotyczącej pracy niewolniczej, zawdzięczamy obecności ocalałych
w zespole negocjacyjnym.
Udział ocalałych w rozmowach o rekompensatach dla byłych niewolni-
ków i robotników przymusowych zaowocował setkami milionów dolarów
przekazywanych poszczególnym ocalałym. Jest to znaczące osiągnięcie,
lecz należy pamiętać, iż to rząd niemiecki ustanawia szczegółowe kryteria
mówiące o tym, kto ma otrzymać wypłatę – są to warunki, których Claims
Conference musi przestrzegać podczas rozpatrywania roszczeń. Naszym
zadaniem jest rozszerzanie tych kryteriów przy stole negocjacyjnym, co
też robimy.
Początkowo Amerykańskie Zgromadzenie reprezentował Norbert
Wollheim. Przed oficjalnymi posiedzeniami uczestniczyłem w spotka-
niach, podczas których omawialiśmy strategię. Jednak Miller, doce-
niając moje umiejętności negocjacyjne, wkrótce poprosił mnie, abym
pojechał do Niemiec i reprezentował tam Claims Conference jako czło-
nek zespołu. Odmówiłem. Nie chciałem jechać do Niemiec. Od zakoń-
czenia wojny byłem tam tylko raz, aby odmówić w Bergen-Belsen
kadisz nad masowym grobem, w którym pochowana jest matka mojej
żony.
291