Page 145 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 145

Rozdział VII













             Ludzie na ogół myślą, że kruki to są czarne albo szare ptaki. I że ptaki te
             przesiadują na drzewach, dachach lub kupach śmieci. Istnieją też jednak kruki
             zupełnie innego gatunku. Gatunku, którego ludzie na ogół nie znają. To
             jesteśmy my. Imię to nadał nam Pinchas Wariat. Może dlatego że wczesnym
             rankiem, kiedy jest jeszcze bardzo zimno, zarzucamy na siebie czarne worki.
             I tak ubrani czekamy na auta ze śmieciami, które przyjeżdżają z bogatych
             dzielnic. Po pewnym czasie przyłączył się do nas Beni.
                Beni pracował kiedyś u wędrującego magika i nauczył się od niego wielu
             czarodziejskich sztuczek. Na przykład potrafi włożyć chusteczkę do ust,
             a wyciągnąć ją przez ucho. Potrafi też naśladować dźwięki gitary, a także
             zagrać smutne melodie na grzebieniu owiniętym w bibułkę. Rodzice jego się
             rozwiedli i każde z nich zawarło małżeństwo po raz drugi. I żadne z rodziców
             nie chciało wziąć go do siebie. Beni przyłączył się do naszej grupy po tym, jak
             Mojsiele Dupiak i Szmelke Ciamajda opuścili cheder Idla i pani Geni. Powo-
             dem zamknięcia chederu była pogłoska o rzekomej kradzieży Idla. Mowa była
             o perłach mojej mamy. Większość rodziców zabrała swoje dzieci z chederu.
             Część dzieci przeszła do innego, część rodzice zabrali do domów. Nasza trójka
             nie miała dokąd wracać, ani nie mieliśmy pieniędzy na inny cheder.
                Z konieczności zaczęliśmy pracować z Dawidkiem Pętakiem. A potem
             dołączył się do nas Beni. On też nie miał dokąd pójść po opuszczeniu chede-
             ru Idla. Dawidek Pętak był już pół roku „krukiem”, i to on mnie przekonał,
             bym się do nich dołączył. Według niego, nie ma na świecie takiego milionera,
             który by kiedyś nie był „krukiem”. Na przykład jeden goj nazywał się Ford.
             Ten Ford jest teraz taki bogaty, że może kupić każdą kupę śmieci na świecie.
                Dawidek Pętak podał nam jeszcze wiele imion gojów i Żydów, którzy kie-
             dyś byli „krukami”. Między innymi fabrykant Poznański, który jako dziecko
             był „krukiem”. W śmieciach znalazł woreczek brylantów i tak zaczęła się jego
             kariera milionera. A jeśli im się udało, to i my mamy szansę.         145
   140   141   142   143   144   145   146   147   148   149   150