Page 373 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom trzeci.
P. 373

niemu żyje. Przed kolejnym resortem wysiadł z karety zmęczony, rozbity. Oparł
                   się ciężko na lasce. Ta laska była jego przyjaciółką, dawała oparcie. Nie raniła,
                   lecz pomagała.
                      Wieczorem posłał po Zyberta, bez którego nie potrafił się już obyć: – Po-
                   wiedz mi – zwrócił do niego pomarszczoną twarz. – Za co oni wszyscy tak mnie
                   nienawidzą?
                      Oczy Zyberta zamigotały szelmowsko: – Niech się pan z tego śmieje, panie
                   Prezesie. Nie pana nienawidzą. Za pana pośrednictwem nienawidzą Niemca.
                   Rozumie pan, panie Prezesie? Jest pan maską na gębie nazisty. Proszę nie brać
                   do siebie moich słów. Teraz, gdy gra dobiega końca, warto by było, żeby stanął
                   pan nieco z boku. Żeby obrzydliwa niemiecka gęba wyszła z ukrycia. Od razu
                   pana pokochają, a jego znienawidzą.
   368   369   370   371   372   373   374   375   376   377   378