Page 392 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 392

– A listewki skąd się wezmą? Posiadanie książek w getcie nie oznacza jeszcze
               posiadania biblioteki.
                  – W żadnym razie – zaprotestowała. – W najgorszym wypadku rozstawi się
               książki na podłodze.
                  – Do tego mnie nie potrzebujesz.
                  – Słusznie. Ciebie potrzebuję, aby znaleźć lepsze rozwiązanie.
                  – Jedynym rozwiązaniem jest zwrócić się do komitetu partii. Wiesz przecież,
               że gdy komitet partii zechce, to i miotła zacznie strzelać. Wystarczy, że ktoś na
               przykład da cynk rewidującym w moim resorcie.
                  W sobotę Blumcia, Mojsze i Szlamek wyszli na działkę o siódmej rano. Rachela
               czekała na Szolema z listewkami. Ale nim powstały półki, zaczęła wystawiać
               książki. Pełna niecierpliwości nie mogła się doczekać, kiedy ujrzy wszystkie
               książki ustawione jedna obok drugiej.
                  Gdy rodzina wróciła wieczorem z pola, kuchnia była zupełnie odmieniona.
               Z obu bocznych ścian zerkały książki – rząd przy rzędzie, poważnie, tajemniczo,
               wypełniając pomieszczenie swoją obecnością. Zrobiło się w nim intymniej, bar-                                 Rozdział siedemnasty
               dziej swojsko, ciekawiej.
                  W kolejnych dniach Rachela była zajęta katalogowaniem, naklejaniem kar-
               teczek z tytułami na grzbiety książek. W najbliższy piątkowy wieczór wszystkim
               partyjnym grupom i kołom młodzieżowym zameldowano o otwarciu biblioteki.
               I również w piątek późnym wieczorem poinformowano o utworzeniu kółka samo-
               kształceniowego dla młodzieży.
   387   388   389   390   391   392   393   394   395   396   397