Page 217 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 217
Do pana Adama Rozenberga szczęście uśmiechało się jedynie przez krótką chwilę
niczym przerwa na złapanie tchu pomiędzy jednym nieszczęściem a drugim. Im
głębiej sięgało nieszczęście, tym większa, donioślejsza była chwila szczęścia.
Przed wojną najgorszym, co mogło mu się przytrafić, była przejściowa grypa, atak
wątroby, przeziębienie Suni czy bessa na giełdzie. Dlatego też szczęścia prawie
nie odczuwał. Było bladą, lekką radością, którą przyjmował jako coś naturalnego
i prawie niedostrzegalnego.
Inaczej wyglądało to w getcie. Tu całym sobą czuł smak szczęścia, dziwiąc się,
że takie właśnie jest: potężne, a jednak karmiące się okruchami, zadowalające się
tym, co przed wojną przypominałoby tragedię. Jakże tych kilka biednych marek
niemieckich, które zarabia na transakcjach z nawiedzającymi getto Polakami
i Niemcami, mogło się równać profitom osiąganym w Łodzi każdego dnia? Jak
potrawy, które jadał w kuchni Rejzli, mogły się równać posiłkom w restauracji
Feldmana? Jak palone niegdyś cygara miały się do tej niemieckiej słomy, którą
się teraz zaciągał, a którą z takim trudem zdobywał? A jednak nigdy dotąd nie
cieszył się tak życiem. Nawet kobiety w getcie, kupowane za kawałek chleba, za
kilka marek, potrafiły doprowadzić go do ekstazy. Nie mówiąc już o życiu rodzin-
nym. Kiedyś cały przestronny dom – kryształy i dywany, ogród i garaż z autem
i szoferem – odpychał go zimnem i pustką. Teraz w dwóch pokojach, które do
niego należały, było przyjemnie, ciepło. To był dom.
Jadwiga, która z zewnątrz zmieniła się w niewielkim stopniu i wciąż się infantylnie
mizdrzyła, odkryła nagle przed Adamem ukryte pokłady duszy. Potrzebowała go.
Wyglądała. Wieszała się na nim, jakby jej życie znajdowało się w jego rękach. Do-
piero teraz była żoną. Dopiero teraz czuł, że należy do niego. W wielkim przypływie
szczęścia nie odczuwał już niechęci wobec jej zapadniętych piersi, wystających
bioder i nazbyt szczupłego, wysuszonego ciała. Fizyczna odraza i przesyt przestały 215