Page 185 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 185

Dzieci z domu sierot w Helenówku były dziś szczególnie ładnie ubrane. Chłopcy
             mieli białe koszulki, a dziewczynki białe wstążki we włosach. Tego dnia było
             polskie święto narodowe i święto „Helenówka”. Dzieci wraz z wychowawcami
             i nauczycielami zebrały się na małą uroczystość w sali gimnastycznej.
                Scena udekorowana była zielonymi gałązkami i świeżymi kwiatami. Na tylnej
             ścianie, pod dużym, białym orłem polskim, wisiały portrety zmarłego marszałka
             Piłsudskiego, prezydenta Mościckiego i generała Rydza-Śmigłego. Otaczały je
             biało-czerwone łańcuchy z papieru i biało-czerwone atłasowe wstążki, zmieniając
             scenę w rodzaj ołtarza, na który dzieci z dołu spoglądały z trwożnym respektem.
             Po obu stronach sceny stali dwaj chłopcy. Z należytą dumą i szacunkiem dla
             siebie samych trzymali w rękach: jeden – polską flagę, drugi – flagę „Helenówka”.
             Dzieci stojące w sali pod sceną z wielką zazdrością obserwowały wybrańców
             na scenie. Skryte w ciemnym pomieszczeniu marzyły w głębi swych młodziut-
             kich serc o dniu, w którym dane im będzie doświadczyć podniosłych rzeczy, na
             przykład takiego wybrania do zaszczytnej czynności, jaką jest trzymanie flagi.
                Mała dziewczynka z krótko ostrzyżonymi włosami jak sierść owieczki stała
             na scenie blisko rampy i mrużąc oczka z powodu reflektora, który świecił jej
             prosto w twarz, śpiewała cienkim, drżącym głosikiem hymn na cześć polskich
             pól i lasów. Wynurzający się u jej stóp cień głowy zdawał się wyrastać nie z ciała,
             lecz dokładnie z krawędzi sceny. Głowa ta kołysała się w rytm dźwięków dziew-
             częcego głosu. To siedząca niżej nauczycielka kiwała się przy pianinie, dodając
             otuchy małej śpiewaczce.
                Pan Rumkowski, który był sentymentalnym patriotą polskim i wielkim admirato-
             rem dzieci, nie mógł oderwać oczu od śpiewającej dziewczynki. Czułym wzrokiem   183
   180   181   182   183   184   185   186   187   188   189   190