Page 163 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 163
Suka uporała się już ze smakołykami i słuchała jego słów z otwartym pyskiem,
wyciągając długi, wilgotny język. Adam podszedł powoli do drzwi sypialni. Sunia
podążała za nim, radośnie machając ogonem. Rozbierając się, pan Adam zapalił
ostatnie tego dnia cygaro.
W mroku nocy skądś nadciągnęły chmury, które przesłoniły księżyc i przykryły
niebo. Zaczęło padać na dach pałacu pana Adama. Nadszedł marcowy deszcz.