Page 52 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 52
pożarom, to w takim sztetlu jak Bociany mógł on co najwyżej opływać w micwy .
2
Po pożarze pogorzelcy gromadzili się w hakdeszu , a ocaleńcy składali się na
3
deski i przykładali swoją rękę do odbudowania chałup. Pomoc Josela wychodziła
daleko poza „przykładanie ręki”. On był mózgiem tych przedsięwzięć. Ale żad-
nego zarobku z tych pertraktacji nie miał. A jeśli chodzi o domy bogaczy, którzy
wspierali Josela w czasach jego młodości, żadnych nowych zleceń od nich nie
było, ponieważ ich dorosłe dzieci po ślubie wyprowadzały się do dużych miast,
a jeśli potrzebowały coś naprawić, to miały od tego całą armię służby.
Głównym problemem jednak było to, że Josel bardzo wcześnie zaczął tracić
wzrok. Na dworze widział jeszcze całkiem dobrze, ale precyzyjne wykonanie jakiejś
konkretnej roboty w pomieszczeniu przychodziło mu coraz trudniej. W końcu
zmuszony był porzucić swój fach i zająć się czymś innym.
Musiał tę decyzję podjąć nie tak długo po swym ślubie, ponieważ jego żona –
Miriam, albo Marimel, jak ją zwykł nazywać, gdy po pierwszych czterech latach
bezdzietnego pożycia małżeńskiego wzięła się do rodzenia, to zgodnie z bocia-
nieckim zwyczajem zapełniła dom sześcioma córkami i jednym synem. I jak to
bywa, kiedy wypełniła wszystko, co było jej pisane na ziemskim padole, w czasie
porodu najmłodszego dziecka, Binele, odeszła z tego świata, nie patrząc na to,
że Josel poruszył niebo i ziemię, by ją ratować.
Prawda, kiedy Marimel była zdrowa i z naddatkiem odpowiadała wszelkim
oczekiwaniom, jakim powinna sprostać niewiasta, Josel nie cackał się z nią
zbytnio. Ale kiedy Anioł Śmierci stanął u jej wezgłowia, wszelkimi możliwymi
sposobami próbował podjąć z nim walkę.
Fundował kolejne świece do synagogi, biegał modlić się na grobach poboż-
nych krewnych żony. Posłał, aby zmierzono mury cmentarza , a od Sendera
4
Kabalisty otrzymał wszelkie możliwe amulety i zamowy. Dopilnował, aby dać
jej potrzymać w dłoni klucz do synagogi , aby położyć jej pod poduszką pinkas
5
6
Bocianów, aby wokół jej łóżka narysować kredą koło i aby rozplątać wszelkie
węzełki na jej ubraniu. Ściany pokoju oblepione już były kwitlami , na sznurze
7
2 Micwa (w liczbie mnogiej micwot) – obowiązek, przykazanie. To także każdy dobry uczynek czy-
niony z pobożności czy dobrego serca. Według ludowych wierzeń dobre uczynki mogą chronić
przed złem czy choćby oddalać niebezpieczeństwo.
3 Hakdesz – przytułek.
4 Mierzenie cmentarza miało zapobiegać jego poszerzaniu się, czyli było sposobem na powstrzy-
manie śmierci.
5 Trzymanie klucza do synagogi też miało powstrzymać Anioła śmierci.
6 Pinkas – księgi z zapisami dotyczącymi gminy żydowskiej.
7 Kwitle – tu w znaczeniu karteczek z zapisanymi sentencjami ochronnymi, mającymi na celu ode-
52 gnanie złych duchów, przede wszystkim królowej demonów: Lilit.