Page 316 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 316
paszport, jego wzrok zatrzymał się przez moment na wytatuowanym na jej ręce
numerze z Auschwitz.
– Do widzenia! – służbowo przyłożył palec do daszka czapki i odwrócił się
od niej.
– Adieu… – wyszeptała do granatowego mroku na zewnątrz.
Pociąg potoczył się dalej.
Pamięć krwi podąża het, het wstecz. Łańcuch pokoleń sięga dalekiej prze-
szłości. Na wstędze czasu dziedziczne powiązania wpadają w tunel mrocznego
milczenia – gdzie wszystkie ślady ciągłości zamazują się, aż światło egzystencji
znowu pokazuje się po drugiej stronie Koła Fortuny – i hen, daleko z przodu
toczy się ogniwo łańcucha pokoleń.
Pamięć krwi ciągle szuka więzi z wiecznością. Chce połączyć się z nią jak pę-
powiną i przenieść się nad otchłanią znaków zapytania, na których jak na hakach
wisi trwoga. Daleko wstecz… daleko naprzód – ponad czasem i przestrzenią,
ponad domem i wygnaniem, ponad zakorzenieniem i tułaczką, ponad światłem
wiary i twardą pięścią nienawiści, ponad przeklętą tohu wabohu , przez ogrody
2
rajskie i pustynie, góry i doliny, morza i kontynenty.
Legendy życia drzemią w podświadomości. Ledwo przeczuwalne pojęcie
o rodzicach… i rodzicach rodziców i pra-praprzodkach – aż do początku, który
nie ma początku.
Oni pochodzą stamtąd – oni – praojciec i pramatka Miriam Polin: z prze-
szłości… odległej… z Ur chaldejskiego . Poprzez Dolinę Eufratu i Tygrysu ciągną
3
w swej nomadycznej tułaczce – pędzeni niepokojem, który nie wiązał się może
jedynie z wyschnięciem równin, ale także z pragnieniem duszy, z tęsknotą do
tego, co nie ma materialnej formy… do pramaterii… do duchowości… do boskości,
która wypełnia każdą formę, będąc ponad tą formą.
Z Doliny Eufratu i Tygrysu do Charanu , a stamtąd do krainy mlekiem i miodem
4
płynącej (jak często to mleko i miód miało smak trucizny, a ich słodkość pozo-
stała w sferze świetlanych wizji?). Byli włóczęgami, tułaczami. Wędrowali poprzez
stepy tęsknoty. Gnani ziemskimi potrzebami i tajemniczą duchową tęsknotą.
Może…
Może jeden z tych pradziadów Miriam Polin należał do grona pasterzy ojca
naszego Abrahama? Czy może był krewnym Abrahama i Sary? A może pradziad
2 Tohu wabohu (hebr.) – biblijne wyrażenie pochodzące z Księgi Rodzaju (Rdz, 1:2), które opisuje
stan ziemi przed stworzeniem światła, różnorodnie tłumaczone, m.in. jako zamęt i bezład, bez-
kształtna pustka, zamieszanie i pustka.
3 Ur chaldejskie – starożytne miasto w południowej Mezopotamii – biblijne miasto Abrahama.
4 Charan – miasto biblijne, obecnie utożsamiane ze starożytnym miastem Harran w południowo-
-wschodniej Turcji. Abram przywędrował do Charan z Ur, mieszkał tam 75 lat, po czym na rozkaz
316 Boga ruszył do ziemi Kanaanu.