Page 317 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 317

Miriam Polin wychowywał się potem w domu Izaaka i później zakochany Jakub
             wyjawił mu tajemnice swojego serca: skomplikowaną realizację pożądania wobec
             Racheli poprzez wzięcie Lei?
                Jej prababki i pradziadowie odeszli do Egiptu. Można sobie wyobrazić, że
             ich dzieci bawiły się z biblijnym Józefem w strulki , a dzieci tych dzieci bawiły się
                                                      5
             w chowanego na podwórzu pałacu faraona, do czasu, gdy faraon, który nie znał
             już Józefa, odgrodził się w królewskich komnatach, a bawiące się niegdyś dzieci
             zostały niewolnikami, zmuszonymi do budowy piramid.
                Może potomkini tych oto dzieci, dziewczyna, prababka Miriam Polin, razem
             z siostrą Mojżesza, która też nazywała się Miriam, skryła się w sitowiu nad rzeką,
             aby zobaczyć, co stanie się z Mojżeszem – niemowlęciem ułożonym w koszu
             i unoszonym wraz z prądem Nilu. I może syn tej dziewczyny narzekał na swój los
             przed niepokojąco nostalgicznym księciem Mojżeszem?
                Oni byli niewolnikami, ale potem – wolnymi ludźmi. Znowu wędrowali po
             pustyni niewiedzy i żądzy, a żywili się manną z nieba. Ilu z nich pomarło, aby
             nasienie dziedzictwa przetrwało? Kto z nich przeżył i stanął pod Górą Synaj
             i na własne uszy słyszał… ? – Może wywodzi się od jednego z praojców nale-
             żących do najbliższego otoczenia Mojżesza, jedynego prawdziwego przywódcy
             narodu – jąkającego się, grzesznego, bluźniącego, domagającego się sprawie-
             dliwości od sumienia świata. Może nauczył się u Mojżesza, że prawo bez sza-
             cunku i miłości jest gorsze niż bezprawie i nauczył się być niewolnikiem ideału
             Boga?
                A później, gdy jego dzieci w końcu zbliżyły się do wytęsknionej ziemi Kana-
             anu – kto z nich słyszał dęcie szofarów pod murami Jerycha, kto widział słońce
             wstrzymujące swoje zajście w czasie ich drogi do Gibeonu i księżyc nad Doliną
             Ajalon? Do którego plemienia jej pra-praojcowie należeli? Gdzie rozbili swoje
             namioty i jakie były ich relacje z pierwszymi sędziami? Czy Binele, matka Miriam
             Polin, która podążyła do Auschwitz za swoją córką Wierką… posiadała waleczność
             bohaterskiego Samsona? A Wierka, siostra Miriam, milcząca poetka getta, czy
             nie była głosem prorokini Debory?
                I te najbardziej wiarygodne ze wszystkich dziedzicznych powiązań – relacje
             z domem króla Dawida, na ile są rzeczywiście wiarygodne? Czy naprawdę
             drzewo genealogiczne, którego babcia Hinda strzegła jak oka w głowie, czarno
             na białym dowodziło, że jej pochodzenie wywodzi się z nasienia Dawida? Czy
             dlatego babcia Hinda traktowała swoich synów, jakby byli jedynymi prawowitymi
             spadkobiercami królewskiego tronu?
                A król Salomon, w księdze dziejów jego wspaniałości, tak bliski i swojski, ze
             swoimi ludzkimi słabościami, w jego ukochaniu życia, z zawołaniem „marność



             5    Strulki, czyli kamyki (mniej więcej wielkości orzecha laskowego), popularna gra znana także w mię-
                dzywojennej Łodzi, polegająca na łapaniu jedną ręką od jednego do pięciu strulków.   317
   312   313   314   315   316   317   318   319   320   321   322