się, że gospodarze przyjmą nas z otwartymi ramionami. Gdy przekroczyliśmy
próg, zawołaliśmy jedyną frazę, jaką znaliśmy po francusku: „Vive la liberté!” –
i rzuciliśmy się w ramiona belgijskiej policji granicznej.
Vive la liberté, Abraszo, mój przyjacielu!
KONIEC