Page 379 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 379

co można było zrobić, jako potępienie bezczynności oraz jako latarnia
            moralności w świecie prześladowania i ciemności. Ci ratujący, szlachetni
            w swoich czynach, lecz skromni z natury nauczyli nas, że nawet w piekle,
            jakim była Zagłada, jednostka miała możliwość wyboru i zdolna była do
            ludzkich postaw, jeśli tylko jej zależało i miała odwagę postąpić słusznie.
               My, Ocaleni, mamy wspólny cel ze współczesnym pokoleniem i miejmy
            nadzieję, że również ze wszystkimi kolejnymi pokoleniami – nie chcemy,
            aby nasza przeszłość była przyszłością naszych dzieci. Mam nadzieję
            i wierzę, że to pokolenie wykorzysta wspaniałe tradycje kulturalne ludz-
            kości, wykazując przy tym zrozumienie, iż te tradycje muszą obejmować
            pluralizm i tolerancję, uczciwość i prawa człowieka dla każdego. Sprzeciw
            wobec antysemityzmu i rasizmu powinien być czymś powszechnym,
            a nie wyjątkowym. Niestety, z upływem czasu coraz wyraźniej widać
            próby „tonowania” Zagłady. Próby te podejmowane są przez ideologicz-
            nych spadkobierców sprawców, negacjonistów i ignorantów, a wspie-
            rane przez media. Manipulują językiem w przedstawianiu Zagłady tak,
            aby Holokaust wydawał się mniej nikczemny i brutalny. Te wysiłki
            zniekształcają prawdę o tym, co się faktycznie wydarzyło. Na przykład
            jakoś utarło się stosowanie słowa „utracony” w odniesieniu do rodziny
            i krewnych, którzy zostali brutalnie zamordowani podczas Zagłady.
            Termin „utracony” nie oddaje dokładnie tego, co się w rzeczywistości
            wydarzyło. „Utracony” oznacza, że coś się zapodziało, zawieruszyło.
            Jedenaście milionów ludzi, w tym sześć milionów Żydów, włączając
            w to półtora miliona żydowskich dzieci, się nie zawieruszyło, ani nie
            zagubiło podczas Holokaustu. Te dzieci zostały zamordowane, a wraz
            z nimi pokolenia, którym dałyby początek. Podobnie często słyszy się,
            że miliony „umierały” podczas Holokaustu. Powiedzmy to wyraźnie – ci,
            co zginęli w Auschwitz, nie „umierali” w powszechnym znaczeniu tego
            słowa, ale zostali podstępnie zabici, zamordowani, spaleni w kremato-
            riach. Praktycznie rzecz biorąc, nie przedstawiając Zagłady w brutalny
            sposób, a brutalna była, jasno i bez modyfikacji czy unikania wyraźnych
            sformułowań, aktywnie przyczyniamy się do łagodzenia oburzenia, które
            te karygodne czyny powinny wywoływać, a w efekcie także chronimy
            sprawców, którzy za nimi stoją. Poprzez używanie stonowanych określeń,
            poprzez „czyszczenie” tego, co się wydarzyło, nieświadomie pomagamy
            negacjonistom. W rezultacie pośmiertnie umniejszamy bestialstwo
            sprawców. Dzisiejsza tu obecność i świadomość tak wielu przywódców


                                                                         379
   374   375   376   377   378   379   380   381   382   383   384