Page 381 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 381

On zaś odpowiedział: »Oto jestem!«. Rzekł mu [Bóg]: »Nie zbliżaj się
            tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią
            świętą«”.
               Dla nas zaś, ocalałych z Holokaustu, stacja Radegast, miejsce depor-
            tacji, jest zaiste święta. Święte są wszystkie inne miejsca deportacji –
            w Łodzi, Pradze, Krakowie, Warszawie czy setkach innych miejscowości,
            które opisać możemy wspólnym mianem: „Umschlagplatz”. Uważamy
            je za święte, gdyż one właśnie stały się początkiem końca dla sześciu
            milionów niewinnych żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
               Stacja kolejowa Radegast, gdzie się znajdujemy, jest dzisiaj cicha
            i spokojna. Dlatego też trudno jest przechodząc tędy wyobrazić sobie,
            że podczas innego lata, za mojego życia, spokój ten został brutalnie
            zakłócony. Tutaj i w całej Europie stacje kolejowe i miejsca deportacji nie
            grzały się w promieniach słońca, lecz były palone wojennym ogniem.
               Biel zimy została splamiona krwią... letnią ciszę przerywały krzyki
            dzieci... wolność wiosny naznaczono drutem kolczastym... zaś aromaty
            jesieni stłumił popiół śmierci. Był to kres pewnej epoki – epoki, kiedy
            pewne rzeczy były nie do pomyślenia.
               Dlatego też dla nas, ocalałych, „Umschlagplatz” nigdy już nie będzie
            kojarzył się jedynie ze stacją kolejową. Na zawsze już zyskał nowe zna-
            czenie, bowiem to właśnie w tych miejscach podczas II wojny światowej
            hańbiono wszystkie pory roku. W tych miejscach publicznie dokonywano
            najgorszych zbrodni usankcjonowanych przez niemieckie władze.
               W pewnym sensie owe zbrodnie, popełnione przeciwko Żydom, sta-
            nowiły de facto zbrodnie przeciwko całej ludzkości, przeciwko naszej
            moralności, etyce, cywilizacji i kulturze. Niestety, Niemcy w XX wieku
            byli dumni ze swoich uczynków. Niemcy w XX wieku stali się nie tylko
            dumnymi spadkobiercami Goethego, Schillera i Heinego, lecz także
            Hitlera i wszystkich potworności popełnionych w jego imieniu.
               W latach 50. kanclerz Adenauer uznał zbrodnie popełnione prze-
            ciwko Żydom. W roku 1999 prezydent Rau, reprezentujący nowe poko-
            lenie Niemców, powtórzył owo wyznanie winy i poprosił nas, ocalałych,
            o przebaczenie.
               Jakże my, ocalali, stanowiący kilka procent Żydów cudem uratowa-
            nych z obozów koncentracyjnych i gett, możemy przebaczyć i zapomnieć?
            Nie, ocalali nie mogą uczynić żadnej z tych rzeczy. Nie możemy przeba-
            czyć, ponieważ przebaczenia mogłoby udzielić jedynie sześć milionów


                                                                         381
   376   377   378   379   380   381   382   383   384   385   386