Page 80 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Bobkowski. CHULIGAN WOLNOŚCI.
P. 80

80
                   PISALI

                   O BOBKOWSKIM















                      Andrzej Bobkowski
                      na rysunku
                      Józefa Czapskiego



                   Z jednym uchem przytkniętym do „Kultury”
                     Był duchowo niepodległy i pilnował tej swojej niepodległości z nieustanną czuj-
                   nością. Związany z „Kulturą” po jej przeprowadzce z Rzymu do Paryża, przewiózł
                   ją w sercu i umyśle do Gwatemali,  pozostał jej wierny do śmierci w roku 1961,
                   mimo kilku krótkich spięć z Jerzym Giedroyciem.
                     W Gwatemali, pisząc i dla zarobku trudniąc się modelarstwem, żył kilkanaście
                   lat z jednym uchem przytkniętym do „Kultury”, a drugim do Polski (co na ogół
                   wychodziło na jedno). W obu wypadkach zachował swój trzeźwy, autonomiczny
                   sąd  Kosmopolaka,  nieprzemakalnego  na  wpływy  rodactwa.  W  wypadku  Polski,
            Chuligan wolności  określenie) i od „zniewolonych umysłów”. W wypadku „Kultury” przyjaźń i na ogół
                   śledząc uważnie postępy sowietyzacji, stronił od „zwykłych kurw” (jego ulubione

                   zgodność poglądów przyhamował, ilekroć wydawało mu się, że „gra miesięcznika
                   paryskiego i jego redaktora posuwa się za daleko, ze szkodą dla zasad”. Mógłbym
                   go krótko określić tak: był surowy, ostry i wymagający z nadmiaru miłości. Dlatego
                   to, co pisał i mówił, mogło wywoływać sprzeciwy, rozniecać dyskusje, ale nie odbie-
                   gało nigdy od prawości myśli i uczuć. Zaufanie do niego budziły natychmiast dwie
                   cechy: prostolinijność i uczciwość.
                                                 Gustaw Herling-Grudziński, Dziennik pisany nocą


                   Typ wymierającego już dzisiaj intelektualisty
                     Autor  „Szkiców  piórkiem”  jako  typ  wymierającego  już  dzisiaj  intelektualisty,
                   klerka  nieufnego  i  sceptycznego  wobec  wszelkich  ideologii  i  poznawczych  sche-
             Bobkowski  matów, był zwolennikiem wolności cokolwiek anarchicznej. Od Gombrowicza na
                   przykład odróżniało go odrzucenie owej wyrafinowanej, dialektycznej gry, tak cha-
                   rakterystycznej dla autora „Ferdydurke”. Poza tym Bobkowski w świetle konwencji
                   rządzących polską literaturą i, co ważniejsze – rodzajem refleksji o niej – był zbyt
                   szczery, pozbawiony zmysłu nie tylko literackiej taktyki, a jego indywidualizm nie
                   do przyjęcia.
                                                                       Stanisław Stabro








          Katalog A Bobkowski 165 x 235_11 sierpnia.indd   80                            2013-09-16   18:29:18
   75   76   77   78   79   80   81   82   83   84   85